Wojciecha Kupczyka z Brodnicy znamy jako nauczyciela wychowania fizycznego, miłośnika sportów różnych, bywalca wielu igrzysk olimpijskich – zimowych i letnich – mistrzostw świata, mistrzostw Europy, obieżyświata. Niedawno rozpoczął kolejną wędrówkę.
Otóż 1 września bez zgody Dariusza Piontkowskiego, ministra edukacji narodowej, wyruszył o dwóch kijach w systemie nordic walking. Postanowił kilka razy w tygodniu, czasami codziennie, ruszyć na spacer do szkół położonych w okolicach Brodnicy. Dalej czy bliżej, najważniejsze, żeby iść.
W minioną sobotę, gdy spotkaliśmy się podczas meczu ligowego Sparty, akurat był po spacerze w Jajkowie. Zrobił sobie zdjęcie przed szkołą, dowodząc, że tego i tego dnia tam był, wrócił i w niedzielę podesłał zdjęcie ze szkoły w Małkach. Podejrzewam, że gdy ten tekst ujrzy światło dzienne Wojciech Kupczyk, nauczyciel na emeryturze, będzie miał na liczniku ponad dwadzieścia szkół.
W życiu – o czym doskonale wiem, choćby z literatury – ważne jest, żeby iść do przodu, nie stać w miejscu, a ten rodzaj sportu, który Wojciech Kupczyk prezentuje, jest warty rozpowszechniania. Motywów może być tysiąc. Jedna uwaga – trzeba mieć koniecznie dwa kije, prawy i lewy. Dopasowany do lewej i prawej ręki. Ponieważ prawy kij w lewej ręce grozi załamaniem całej idei chodzenia, można pójść nie tą drogą... I wtedy jest problem, bo trudniej wrócić. A wrócić trzeba, żeby iść następnego dnia!
Tekst i fot. (bd)
Napisz komentarz
Komentarze