Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 31 października 2025 06:53
Reklama

Miejsce, gdzie zatrzymał się czas

Miejsce, gdzie zatrzymał się czas

Z Karolem Lipowczanem odwiedzamy miejsce jedyne w polskiej radiofonii. Okazja jest także jedyna – 100 lat Polskiego Radia. 

W przestrzeni pięknie wyremontowanego poddasza Regionalnej Rozgłośni Polskiego Radia w Katowicach umieszczono dziesiątki przedmiotów, obrazujących rozwój techniki radiowej od chwili narodzin radia w Polsce. Magnetofony, radioodbiorniki,  montażówki, miksery, skrzynki transmisyjne. Troskliwie, z pasją gromadził je Karol Lipowczan związany z Radiem Katowice przez dziesiątki lat. Pracował w Dziale Technicznym Rozgłośni. Ta praca wypełniała mu życie. Jedenaście lat temu w marcu 2014 roku z radością i satysfakcją przecinał wstęgę wymarzonej Izby Muzealnej. Powstało miejsce, gdzie zatrzymał się czas, miejsce opowiadające w muzealnej ciszy historię, która zaczęła się równo sto lat temu. 

Rok 1925 uważany jest za początek polskiej radiofonii. Pierwsza audycja radiowa została nadana z rozgłośni Polskiego Towarzystwa Radiofonicznego w Warszawie. „Tu próbna stacja radionadawcza na falach 385 metrów” – oznajmiał głos inżyniera Romana Rudniewskiego. Narodziła się jedna z najważniejszych instytucji odrodzonej Polski – Polskie Radio. 

Kiedy Izbę Muzealną odwiedza młodzież, a zainteresowanie  jest spore, to w tej wędrówce w przeszłość towarzyszy młodym ludziom Karol Lipowczan. 

Z niezmienną pasją, energią, mimo swoich 85 lat, wprowadza zwiedzających w świat sprzed wieku, gdy nikt nawet nie marzył o cudach jakie niesie dzisiejsza technika radiowa.

Oficjalnie Polskie Radio rozpoczęło nadawanie programów z Warszawy w 1926 roku. Pionierskie czasy. Audycji słuchało wtedy niespełna kilka tysięcy osób. Wtedy wszystko, jak to się mówi, szło na żywo. Jeśli muzyka to zespół muzyczny, albo cała orkiestra w studiu, jeśli pieśni to cały chór przed mikrofonami, jeśli słuchowisko to aktorzy też na żywo. Dopiero rok 1935 wprowadza wiele technicznych nowości, wśród nich zapis dźwięku na stalowej taśmie. To otwiera całkiem nowe możliwości. 

Historia Polskiego Radia jest bogata i burzliwa. Wojna odcisnęła swoje piętno. We wrześniu 1939 roku ludność stolicy o sytuacji na froncie dowiadywała się z radia. Radio budowało poczucie wspólnoty, jedności, dodawało otuchy. Pokrzepiało serca. Już wtedy funkcjonowały rozgłośnie regionalne  w Krakowie, Poznaniu, Katowicach, Łodzi, które potem na czas hitlerowskiej okupacji zmuszone były do zaprzestania swojej działalności. 

Dzieje Polskiego Radia opisują niezliczone publikacje historyków, publicystów, pasjonatów, ale miejsce na poddaszu Radia Katowice jest magiczne, tak jak magiczne są mrugające zielone oczy zgromadzonych tu starych radioodbiorników. 

Jest tu taki obiekt, który wzbudza szczególne zainteresowanie. To słynna „NAGRA”. Stoi dumnie na półce i przy tym słynnym na cały świat magnetofonie zatrzymajmy się dłuższa chwilę. Twórcą tego technicznego cuda XX wieku był Stefan Kudelski. Jego osiągnięcia w elektronice przyniosły mu fortunę, cztery Oskary i dwie narody Emmy. 

Ale po kolei. Kudelski urodził się w Warszawie. Szlak emigracyjny jego rodziny zaprowadził go w końcu do neutralnej Szwajcarii. To tam wszystko się zaczęło. Małoletni Stefan składał z części szwajcarskie zegarki i przewoził w plecaku, przez zieloną granicę do Francji. A że był zdolny ponadprzeciętnie, w wolnych chwilach pracował nad własnymi projektami. Gdy w 1948 roku zaczynał studia w Lozannie radio nie było już nowością. Jednak technika radiowa w tamtym czasie wymagała nie tylko siły umysłowej, ale również tej fizycznej. Sprzęt do transmisji był ciężki. Trzeba go było przewozić samochodami. Młody Kudelski szybko pojął, że cenną, użyteczną innowacją będzie zmniejszenie gabarytów uciążliwego sprzętu. Miał już wystarczającą wiedzę na temat dźwięku i jego utrwalaniu. Rzucił nawet studia, by całkowicie oddać się swojej pasji.

W 1951 roku Kudelski dopiął swego. Opatentował pierwsze przenośne urządzenie do rejestracji dźwięku wielkości pudełka na buty. Nawiązując do języka polskiego nazwał je NAGRA...od nagrywania. Ten magnetofon lampowy ze sprężynowym napędem taśmy zakupiło wtedy Radio w Genewie. 1000 franków zapłaty pozwoliło mu otworzyć własną firmę  Swój wynalazek Kudelski doskonalił przez następne lata. W 1957 roku narodziła się NAGRA III. Była pierwszym magnetofonem przenośnym, gwarantującym jakość nagrania identyczną jak ta, uzyskana w radiowym studiu. Pokolenia reporterów radiowych, telewizyjnych, filmowców pracowało na tym niezawodnym sprzęcie. Genialny wynalazek geniusza z Polski. 

Można tę historię jeszcze rozbudować, opowiedzieć o losach samego Kudelskiego, ale czasu nie starcza, by zajrzeć we wszystkie zakamarki Izby Muzealnej Regionalnej Rozgłośni Polskiego Radia w Katowicach. Karol Lipowczan – twórca i opiekun Izby o swoim udziale w powstaniu tego miejsca mówi skromnie: coś trzeba było zrobić z tym radiowym sprzętem, który starzeje się jak my, ustępując miejsca coraz doskonalszym wynalazkom technicznym XXI wieku, już tak doskonałym, że istoty ich działania mojemu pokoleniu trudno pojąć. Dobrze, że Karol zatrzymał czas z pomocą i przychylnością całego Zespołu Radia Katowice SA.

Tekst i fot. Piotr Karmański


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama