Mit nr 1: samo ukończenie szkolenia gwarantuje lepsze zarobki
Niektórzy przypisują kursom i szkoleniom wręcz magiczne właściwości. Są przekonani, że dyplom lub certyfikat ukończenia niektórych kursów otworzy przed nimi niemal każde drzwi. W rzeczywistości jednak liczy się to, ile uczestnik wyniesie z takiego szkolenia i czy faktycznie zdobędzie dzięki niemu nowe umiejętności, czy też liczy na to, że sam fakt jego ukończenia okaże się wystarczający. Należy przy tym pamiętać, że pracodawca mając przed sobą osobę, która ukończyła prestiżowe i wymagające szkolenie z pewnością będzie chciał sprawdzić, co ona potrafi. Samo szkolenie to zatem za mało. O ile jego ukończenie jak najbardziej może pomóc np. zwrócić uwagę rekrutera czy szefa, o tyle to wciąż za mało, by jego uczestnik mógł automatycznie wiązać z tym swoje nadzieje na lepsze zarobki, awans czy posadę w innej firmie.
Mit nr 2: udział w szkoleniu to strata czasu – zwłaszcza, jeśli szkolenie dotyczy branży, w której pracuje uczestnik
Drugi mit to z kolei kompletnie odwrotna postawa – nie brakuje osób twierdzących, że udział w szkoleniach, zwłaszcza tych dotyczących branży, w której pracuje dany uczestnik, jest kompletnie pozbawiony sensu. Tacy pracownicy wychodzą z założenia, że wszystkiego można nauczyć się po prostu w trakcie pracy, mierząc się z kolejnymi trudnościami i problemami. W rzeczywistości jednak udział w szkoleniach, także tych branżowych, może przyspieszyć rozwój pracownika i spowodować, że zacznie pracować nad trudniejszymi zadaniami (na co pozwoli mu wiedza zdobyta na szkoleniu). To z kolei może sprawić, że szybko zyska w ten sposób aprobatę przełożonego, a w dłuższej perspektywie – awans.
Mit nr 3: szkolenia sponsorowane przez firmę nie pokrywają się z potrzebami uczestników
To mit, którego powstanie jest częściowo uzasadnione. Faktycznie zdarza się, że szefowie firm sponsorują swoim pracownikom udział w szkoleniu, którego poziom merytoryczny pozostawia wiele do życzenia. Bywa również tak, że szef firmy wykupuje jakiekolwiek szkolenie, ponieważ musiał np. wykorzystać środki z funduszy unijnych i nie interesuje go to, że kurs nie ma nic wspólnego z realnymi potrzebami pracowników. Na szczęście jednak szkolenia fundowane przez właścicieli firm zazwyczaj okazują się bardzo przydatne, W końcu szefowi najbardziej powinno zależeć na tym, by pracownicy nauczyli się czegoś, czego faktycznie potrzebują do efektywnego wykonywania obowiązków zawodowych. Dodatkowo warto pamiętać, że teraz przedsiębiorcy mają ułatwione zadanie, jeśli chodzi o wybór szkolenia mogą sfinansować takie, które będzie zaprojektowane specjalnie dla jego pracowników. Na przykład Wyższa Szkoła Bankowa oferuje szkolenia in company – program takiego szkolenia jest dostosowany do potrzeb uczestników, podobnie jak czas i miejsce zajęć. Więcej o szkoleniach w WSB (także tych otwartych) można przeczytać na stronie https://www.wsb.pl/studia-i-szkolenia/szkolenia-i-kursy/listing-szkolen.
Podsumowując – wiele osób nie dostrzega, że szkolenia to tak naprawdę tylko narzędzie, które może pomóc w karierze zawodowej, ale wcale nie musi. Liczy się głównie to, co pracownik zrobi z wiedzą wyniesioną ze szkolenia i czy będzie miał dość samozaparcia, by faktycznie ją jak najlepiej wykorzystać.