Po burzliwych i ostrych kampaniach odbyły się w tym roku ostatnie wybory, które dla jednych skończyły się dobrze, dla drugich nieco gorzej. Ale tak, czy owak przeszły już do historii. Wydawać by się mogło, że teraz w polityce, a tym samym w mediach zapanuje spokój i do debaty publicznej wróci kultura i język dyplomacji. Na taki obrót spraw większość obywateli liczyła. Tak się nie stało. Dalej wrze jak w kotle. A coraz więcej Polaków, dla zachowania zdrowia psychicznego, próbuje uciec od polityki, królującej we wszelkiego typu wiadomościach. Z racji jej wyniszczającego stylu, pełnego kłamstw i obłudy, a także z braku odpowiedzialności za słowa, społeczeństwo ma jej dość.
Tysiące, a raczej miliony obywateli
zmęczonych polityką oszczerstw i szczucia, a także licząc na zmiany na lepsze, wzięło udział w jesiennych wyborach do Parlamentu RP. Jak jest, każdy widzi. Młodzi ludzie, ale także starsi pewnie też za przyczyną ostatnich wydarzeń, których autorami są politycy, coraz mniej oczekują od polityków, a tym samym od czołowych mediów. I wcale nie mam tu na myśli TV Republika, czy Gazety Polskiej. Przynajmniej ja, od tych dwóch publikatorów, nigdy niczego nie oczekiwałam.
Ale, tak jak ogromnej rzeszy obywateli, marzy mi się zdecydowanie mniej wrzawy w eterze. Żeby nic non stop nie waliło po mózgu, żadne push backi, rakiety latające nad głowami, zakuwani w kajdanki żołnierze, którzy strzelali na granicy, akty oskarżenia przeciwko funkcjonariuszom byłego pisowskiego rządu, politycy, którzy zamiast na ławę oskarżonych trafili do Europarlamentu, rosnąca inflacja i jeszcze szybciej rosnące ceny i kolejki do lekarzy specjalistów. Ludziska najnormalniej w świecie chcą świętego spokoju. Byle zdrowie było i pieniędzy wystarczyło na przysłowiowy chleb i na leki. No i, co najważniejsze, jak najmniej polityki. O takich marzeniach coraz częściej mówią Polacy.
Żeby tak można było
Jednak nie da się z dnia na dzień zamknąć pewnych, trudnych tematów. Tak jak mnie, już to wiem, nie uda się napisać niepolitycznego felietonu. Dzieje się zbyt wiele. M.in. trzeba dopilnować, żeby PiS odpowiedziało za zło jakiego dopuściło się w przeszłości, bo inaczej zrobi to jeszcze raz i kolejny jak tylko się uda. Nie można przymykać oczu na łamanie prawa, bo będziemy współwinni w hodowaniu na przyszłość o wiele bardziej bezczelnych i aroganckich przestępców. Najważniejsze jest, żeby każdy złoczyńca, tym bardziej polityk, miał stu procentową pewność, że odpowie za swoje niecne czyny. Kara musi być nieuchronna i dotkliwa.
Co przyniesie przyszłość, jakich rozwiązań będziemy świadkami? Nie wiadomo, tym bardziej, że w ekipie rządzącej jest coraz więcej pęknięć. Z kolei obecna opozycja, chcąc odwrócić uwagę od swoich wciąż nowo wykrywanych afer, wymyśla niestworzone historie, aby tylko straszyć obywateli i wywoływać w kraju chaos. Coraz trudniej, zwłaszcza teraz, w dobie rozwoju sztucznej inteligencji (AI), połapać się w tym wszystkim. Nie wiadomo gdzie prawda, gdzie fałsz. Tak samo, jak nie wiadomo czy obietnice z kampanii wyborczej uda się spełnić. Jest trudno, bo po pierwsze zarówno Tuska, jak i jego koalicjantów przerósł ogrom bezprawia i wyprowadzonych przez poprzedników z kasy państwowej miliardów, a po drugie prezydent, który wiele Ustaw blokuje, też nie pomaga. Może też być tak, i na to pewnie liczy Kaczyński, że do wlokących się miesiącami spraw, rządzący stracą zapał i odłożą je ad acta, lub do zamrażarki. A wówczas wielka energia społeczna i pokłady wiary w zmiany zostaną zmarnowane.
Każdego dnia rodzi się wiele ważnych, często niebezpiecznych dla Polski zdarzeń, które natychmiast wykorzystywane są przez polityków dla partyjnych celów. Dlatego warto być na bieżąco. Wtedy łatwiej połapać się w tym informacyjnym gąszczu.
Jak widać felieton całkiem niepolityczny, jeszcze nie tym razem.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze