Z prezesem PEC w Brodnicy, Grzegorzem Malinowskim –Pesta o planach Przedsiębiorstwa na najbliższą przyszłość rozmawia Wiesława Kusztal.
Prezes Grzegorz Malinowski na początku rozmowy w krótkim oświadczeniu przedstawił sprostowanie. - Otóż kilkanaście dni temu niektórzy administratorzy zasobów mieszkalnych w Brodnicy przedstawili nierzetelne informacje jakoby URE (Urząd Regulacji Energetyki) podniósł ceny. Dementuję te nieprawdziwe wiadomości. URE nie ma nic do zasobów mieszkalnych i stosowanych tam wysokości opłat i czynszów. Informacje o rzekomych wzrostach cen także nie dotyczą PEC w Brodnicy. W naszym Przedsiębiorstwie ostatnia podwyżka była 1 października 2022 roku. Od tamtej pory żadnego wzrostu cen nie wprowadzaliśmy. Jeśli ktoś podaje, że musiał podnieść stawki czynszu ze względu na podwyżki dokonane przez URE, to ja w pełni odpowiedzialnie twierdzę, że jest to nieprawda i takie rzeczy nie miały miejsca. To tyle w kwestii sprostowania kłamliwych informacji podawanych przez niektórych administratorów mieszkań.
- Panie prezesie, przejdźmy do rzeczywistości; mamy gorące lato, to chyba można przyjąć, że ciepłownicy odpoczywają.
- Wręcz przeciwnie sezon letni, wbrew pozorom w moim przedsiębiorstwie jest najbardziej pracowity i to dla pracowników wszystkich szczebli. Obecnie przygotowujemy się do nowego sezonu grzewczego 2023/2024. Równolegle prowadzimy remonty i modernizacje starych zasobów. Cały czas systematycznie wymieniamy starą sieć na sieć nowoczesną preizolowaną. Wykonaliśmy kolejny odcinek, który biegnie wzdłuż ulicy Wyspiańskiego - od strony bloków. Ten fragment jest całkowicie skończony, w zasadzie nie ma tam już śladów naszej działalności. Teraz czekamy jeszcze na następne materiały, bo w tym roku chcielibyśmy do jesieni zmodernizować następny fragment sieci.
- Oczywiście dopytam o finanse; jak te prace modernizacyjne wpłyną na portfele mieszkańców?
- To jasne, że wymiana na rury preizolowane zmniejszy straty ciepła na przesyle w efekcie ta wymiana spowoduje zmniejszenie kosztów ceny produkcji ciepła, co prawda niewiele dopóki nie cała sieć jest zmodernizowana. Na starych sieciach są większe straty ciepła niż na tych nowych preizolowanych. Nie jest to jakiś spektakularny spadek cen, bo do tej pory wymieniliśmy ok. 1,5 km, a cała sieć ciepłownicza ma ponad 20 km. Ale wziąwszy pod uwagę, że większość sieci mamy już preizolowaną, to zostanie nam jedynie około 2.5 km sieci do wymiany i jak to zrobimy, to wówczas cała sieć w Brodnicy będzie nowoczesna, preizolowana. Jak wszystko dobrze się ułoży to być może w przyszłym roku uda się zakończyć modernizację sieci ciepłowniczych w mieście.
- Kto płaci za te modernizacje?
- Mamy na te zadania przyznaną dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Co prawda nie podpisaliśmy jeszcze umowy, ale jestem dobrej myśli, bo wszystko jest domknięte, zaakceptowane oprócz umowy. Ale taki jest system, że jeżeli wniosek został złożony to od tej pory wszystkie płatności, faktury będą nam zwrócone do wysokości przyznanej dotacji. W naszym przypadku będzie to około 50 proc.
- Jakie jeszcze prace na najbliższy czas zaplanował pan dla obiektów PEC na terenie Brodnicy.
- W ciepłowni na Malickiego zakończyliśmy już etap zamiany gazu ziemnego na propan. W przeciągu najbliższych dni skończymy napełnianie zbiorników, które pomieszczą 17 tys. litrów propanu. Spieszymy się z ich napełnianiem, bo teraz jest dobra cena na gaz, a spodziewam się, że zwyczajowo przed zimą znacznie wzrośnie.
- Czy mam rozumieć, że na tej zamianie odbiorcy ciepła zyskają?
- Tak, oczywiście. Dlatego zmienialiśmy gaz ziemny na propan. Trochę nas to kosztowało, ale właśnie mając na względzie oszczędności dokonaliśmy tej zamiany. Pełne zbiorniki, w zależności jaka będzie zima wystarczą nam na około 1,5 miesiąca. W tej chwili w ciepłowni na Malickiego pracuje kogeneracja, która produkuje prąd i podgrzanie ciepłej wody i ten system zostaje na gazie ziemnym.
Z kolei na Lidzbarskiej zakończyliśmy już etap budowy dużego kotła gazowego 10 MW. Także definitywnie w brodnickim PEC zamknęliśmy etap spalania węgla. Nasz plac został uporządkowany. Zdementowaliśmy własnymi siłami obudowany taśmociąg. Mieliśmy z tym trochę problemów, bo nie mogliśmy znaleźć firmy, która chciałaby zająć się tą rozbiórką. W pewnym momencie na oględziny przyjechali fachowcy z zewnątrz, ale jak zobaczyli tego naszego kolosa, to zrezygnowali. Postanowiliśmy, że swoimi siłami to uprzątniemy. I jak widać udało się. Taśmociąg został pocięty i wywieziony na złom. Przy tej okazji zmieniliśmy też ogrodzenie. Nie ma już szpecących murów, które zastąpiliśmy estetycznym płotem. Teraz już tylko czekamy na projekt na budowę fotowoltaiki. Podejrzewam, że w tym roku nie uda się nam tego zrealizować, ale przygotowujemy całą dokumentację, aby w przyszłym roku na wiosnę ruszyć z budową farmy fotowoltaicznej. Zakładam, że będzie ona miała moc 350 KW. Wytworzony prąd będziemy sprzedawać do sieci.
Oprócz tego myślę, że jeszcze w tym roku podpiszę umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo mamy złożony wniosek na kocioł na biomasę o mocy 3 MW, chciałbym także jak najszybciej chociaż ogłosić przetarg na wykonawcę na zasadzie „zaprojektuj i wybuduj”. Też mam nadzieję, że i to się nam uda.
Ponadto czeka nas jeszcze demontaż komina i całego osprzętu, a już zimą, gdy nie będzie prac na zewnątrz, będziemy rozbierać dwa, wcześniej wyrejestrowane, kotły węglowe. Na tym zakończą się planowane na ten rok prace. No i co ważne, mimo, że jest jeszcze czas, to my do nowego sezonu grzewczego praktycznie jesteśmy przygotowani.
Na zakończenie rozmowy Prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Brodnicy, Grzegorz Malinowski – Pesta zapewnił, że poszczególni mieszkańcy i inni odbiorcy mogą spać spokojnie, bo ciepła w ich domach i firmach nie zabraknie, a ponadto ceny na najbliższą jesień i zimę nie zrujnują ich budżetów.
- Panu Prezesowi i załodze, życzymy realizacji planów i zamierzeń. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze