Zapowiadał się zwyczajny, choć jak dla mnie zbyt gorący dzień. Medycy zalecają, aby podczas upałów nie wychodzić z domu i jeśli to możliwe unikać ciężkiej pracy i stresu. Z odrobiną lenistwa nie ma problemu. Schody zaczynają się, gdy zamiast dobrej książki wybiera się telewizję i nie daj Boże wiadomości. Włączasz i ciśnienie w górę. Okazało się, że jednak jest to dzień nadzwyczajny - Kaczyński wrócił do rządu. Po co, skoro niedawno z niego wyszedł?
Jedyny taki wicepremier
wszyscy inni, a było ich czterech, choć wcześniej niezbędni i w pocie czoła pracowali dla dobra Polski, musieli zrezygnować ze stanowisk i losy Ojczyzny złożyć w rękach, dla jednych - zbawcy narodu, dla drugich: upokorzenie i wstyd. Prezydent Andrzej Duda przyklepał zmiany w składzie, choć rząd nie zmienił się ani na jotę. Zwolnieni wicepremierzy zostali na stołkach ministrów. Zmiany są, bo tego wymaga trudna sytuacja Polski, zawile tłumaczył tę roszadę Duda. Z kolei Kaczyński przyznał, że wrócił do rządu, żeby PiS wygrało wybory. No jasne, bo teraz w ramach kampanii będzie jeździł po Polsce nie za pieniądze partyjne, a za kasę z budżetu. Po jego pierwszych wypowiedziach w nowej choć starej roli, widać że typ narracji wciąż pozostaje ten sami. Świadczy o tym wzmianka o aborcji. Twierdzi, że problemu w pozbyciu się ciąży w Polsce nie ma, to jest tylko urojona rzeczywistość, a wyskrobać się można prawie na każdym rogu w Warszawie. Ten człowiek, który nie lubi kobiet, osób LGBT, Unii i uchodźców, znów oficjalnie będzie rządził Polską, bo do tej pory robił to z tylnego rzędu.
Ironią losu jest to,
że praw obywatelskich i demokracji pozbawiają nas ci, którzy nie kiwnęli palcem w walce o te wartości. Ale symbole „Solidarności” zagarnęli, bo one im się należą. Większość z nas wciąż nie godzi się z tym, ani z innymi wybrykami władzy. Są protesty. Ostatnio przeciwko zwolnieniu nauczyciela, bo oglądał z uczniami "Franciszkańską 3". Uzasadnienie zwolnienia naciągane, tragikomiczne. Podobnie żałosne jest niszczenie Tuska. Walczą z nim na wszystkie możliwe sposoby, zamiast dobrać się do prawdziwej rosyjskiej pajęczyny, splecionej z naszą, rodzimą. Jak działają takie struktury i jaki mają wpływ na nasze życie opisuje Wojciech Piątek w książce pt. Wielkie łowy Kaczyńskiego.
A tymczasem
w celu odwrócenia uwagi od realnej groźby TVP cały czas o antypolskość oskarża lidera PO, do tego Lex Tusk i ostatnio, aby bardziej zasłużyć na miliardowe wsparcie od władzy, rządowa tuba emituje „Reset”. Film, który ma wyzerować Tuska. Póki co nic z niego nie wynika, ale kombinują dalej. Nawet zagłuszali hymn Polski na jego wiecu, na który pseudodziałaczy wyposażono w logo „Solidarności”. Prawdziwi związkowcy twierdzą, że i hymn i historyczny symbol naszej wolności używany dla takich celów jest bezczeszczony. Nie da się spokojnie oglądać takich akcji, ani słuchać polityków, zwłaszcza tych, którzy w przeszłości mieli konflikt z prawem, a choć rządzą dalej łamią prawo? Ale teraz na szerszą skalę.
Ten niby zwyczajny dzień
finał miał nad wodą. Miły chłód, ugwieżdżone niebo i „nocne Polaków rozmowy”. Tematykę oczywiście zdominowała polityka i pytanie stawiane od lat, na które wciąż nie znamy odpowiedzi: jak to jest, że mimo tylu afer, ujawnianych niemal codziennie, poparcie dla władzy wciąż to samo? - spytał artysta, który brzdąkając na gitarze wrzucił kilka mocniejszych akordów, dając znać, że nie oczekuje riposty. Po chwili zadumy znów zapytał: wiecie o czym marzę? - Żeby znalazł się ktoś, kto będzie umiał wyjaśnić ofiarom TVP, że to nie wojna i Tusk odpowiadają za całe zło, że to wszystko dzieje się w interesie władzy. Drożyzna też. W różnych składkach, podatkach VAT płacimy na ogromne pensje pociotkom zatrudnionym w państwowych spółkach, na „wille +” i na fortuny rządzących. Społeczeństwo ubożeje, a władza się bogaci. Jak wyborcom PiS to wytłumaczyć?
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze