Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 3 maja 2025 16:31
Reklama

Potrafię wyspać się w lesie, w pięknych okolicznościach przyrody

Potrafię wyspać się w lesie, w pięknych okolicznościach przyrody

Z nowym dyrektorem Brodnickiego Parku Krajobrazowego Sławomirem Seroką rozmawia Bogumił Drogorób


 

- Niedawno przejął pan schedę po wieloletnim dyrektorze BPK dr. Marianie Tomoniu. On już zapisał się w historii Pojezierza Brodnickiego. Pan jest na etapie tworzenia, kontynuacji, stawia pierwsze kroki?

- Tak jest. Dyrektor Marian Tomoń tworzył Brodnicki Park Krajobrazowy jeszcze w dawnym województwie toruńskim. Za 2 lata w roku 2025 będziemy obchodzili już 40-lecie funkcjonowania parku. Dyrektor zostawił mi swoje dziecko a ja mam nadzieję, że będę dobrym następcą. Obszar, na którym mieści się Park wart jest dbałości. Tak, to są moje pierwsze kroki w kierowaniu Parkiem, podejrzewam, że wykształcenie z kierunku ochrony środowiska czy doradztwa rolniczego może mi w tym pomóc. Wcześniej też zarządzałem zespołami ludzi zarówno w gminie Kowalewo Pomorskie gdzie między innymi zajmowałem się działką związaną z ochroną środowiska jak i w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu, z którego tu przyszedłem. 

Z Parkami miałem kontakt od wielu lat, współpracowaliśmy przy projektach unijnych tyle, że byłem w jednostce, która tego dofinansowania udzielała. Teraz sam muszę starać się o środki, które pozwolą rozwijać Park i utrzymać jego funkcjonowanie w niepogorszonym stanie niż dotychczas. Zespół, z którym obecnie współpracuję w Parku, ma wieloletnie doświadczenie w realizacji zadań przypisanych BPK i radzi sobie z tym doskonale więc najważniejszym moim zadaniem jest im nie przeszkadzać a pomagać by było łatwiej i bardziej funkcjonalnie. Samemu też trzeba zakasać rękawy i coś zrobić wspólnie, bo jest nas niewielu a praca sama nas znajduje.

- Jest pan człowiekiem stąd, a więc nikt nie może komukolwiek zarzucić, że został pan zesłany do Gaju-Grzmięcy. Zna pan Park jak własną kieszeń? Tu jest pana ziemia, pańskie korzenie, tradycja...

- Myślę, że powoli będę mógł się określać jako osoba stąd, mieszkam „za płotem” parku w Karbowie od ponad 15 lat a w Brodnicy mieszkałem już 7 lat wcześniej tak więc od 22 lat poznaję teren. Jednak cały czas znajduję coś nowego i zaskakującego, pracując ostatnie lata w Toruniu na poznawanie okolicy zostawały mi tylko weekendy. Od zawsze chciałem pracować na miejscu i jak tylko nadarzyła się okazja ciężko mi było z niej nie skorzystać. Praca w Parku to taka praca marzeń. Niektórzy twierdzą, że za pracę w Parku i w jego okolicznościach przyrody powinniśmy dopłacać :-). Na pewno nie jest to zesłanie a czysta przyjemność.

Nie mogę powiedzieć, że znam Park jak własną kieszeni i myślę, że niewiele jest osób, które mogłyby się taką wiedzą pochwalić. Każdy z nas przywiązuje się do jednej polany, jednego starego lasu, gdzie chodzi od zawsze na grzyby czy kawałka plaży, brzegu jeziora gdzie kąpie się co lato w spokoju. Pozostałe tereny poznajemy z czasem i myślę, że za parę lat będę mógł powiedzieć, że wiem co i gdzie jest. Trzeba też zaznaczyć iż las się zmienia, wszyscy to widzimy, bo polany znikają, lasy są przebudowywane, świerki usychają, pojawiają się nowe gatunki ptaków czy owadów a inne znikają... łagodnie to określając.

Wiem, że jest to ta moja ziemia, z którą wiążę swoją przyszłość. Tu założyłem rodzinę czyli zapuściłem korzenie a kwestia tradycji jest dla każdego z nas inna gdyż wywodzi się z domów rodzinnych z dziada pradziada i te tradycje nas ukształtowały na takich ludzi jakimi obecnie jesteśmy. Mój pradziadek Franek mówił mi zawsze o pokorze i o tym, że nigdy nie zawadzi jak głupi mądremu doradzi tak więc pokorę mieć trzeba i umieć słuchać i wybierać między dobrym i lepszym.

- Przyroda jest pana pasją. Co w niej zachwyca? Może pan tu użyć wszelkiego opisu literackiego – i poezji, i prozy.

- Przyznaję, przyroda jest moją pasją, od dziecka biegałem z lornetką, siedziałem w parowach, lasach i parkach w poszukiwaniu przyrody i różnorodności. Od dawna interesuję się fotografią przyrodniczą dzięki której łapać mogę oddech. Potrafię wyspać się w lesie w pięknych okolicznościach przyrody pomimo wiatru i chłodu. Fotografia uczy cierpliwości, której wielu obecnie brakuje. Większość z ludzi chce mieć wszystko tu i teraz i najlepiej tylko dla siebie, widzimy to coraz częściej gdy w lesie nie ma jak dojść do tej plaży, na której wcześniej się kąpałem bo ktoś postawił płot głęboko w trzcinie i tu jest proza dnia codziennego. A poezja jest dla mnie w ptakach, w ich zróżnicowaniu, kolorach wielkościach, zachowaniach i wolności, którą daje im wiatr. My tego nie doświadczamy, w wielu momentach nie widzimy co dzieje się obok lub nie chcemy słyszeć i reagować, bo po co a powinniśmy aby opony nie lądowały głęboko w lesie aby lodówka nie stanowiła drzwi do lasu. Powinniśmy pamiętać, że las tu był gdy nas jeszcze nie było i że las będzie korzystał z tego co zostawimy, zarówno z tej opony w której będą namnażały się nękające nas komary jak i tej lodówki jako spiżarni czy lokalizacji gniazda szerszeni ale grzybów nie zbierzemy w pobliżu bo zatruliśmy miejsce, w którym te odpady zostawiliśmy. A wszyscy płacimy co miesiąc za odpady a gmina zapewnia nam odbiór odpadów gabarytowych tylko lenistwo bierze górę, bo szybciej jest zgubić te śmieci w lesie niż zawieźć na składowisko i to jest smutne.

- Parki krajobrazowe są swego rodzaju enklawą – jak by ją pan nazwał: enklawą spokoju czy szczególnej atmosfery?

- Parki krajobrazowe są enklawą spokoju jednak w czasie sezonu turystycznego tego spokoju trzeba szukać nieco dłużej bo w czasie jego trwania niewiele jest miejsc gdzie ten spokój można zastać. Jako ludzie robimy wszystko by dostosować swoje otoczenie do swoich i tylko swoich wymagań więc gra muzyka i to często tak głośno, że szumu jeziora ani śpiewu ptaków już nie słychać. W okresie wakacji powinniśmy zwolnić popatrzeć i postarać się zrozumieć otaczającą nas naturę a nie wpatrywać się w smartfony ze słuchawkami na uszach. Ale tego to i tak już pewnie nikt nie doczyta, bo nie ma ikonek i obrazków...

Po sezonie wakacyjnym możemy już doświadczyć ciszy i spokoju prawie za każdym zakrętem w lesie, wiedzą o tym najlepiej tubylcy.

- Jakie różnice, oprócz topograficznych, rozróżnia pan między parkami krajobrazowym, szczególnie w centrum kraju, bo nadmorskie czy górskie to już inna bajka.

- Parki, o których mówimy, nie różnią się znacząco od siebie z uwagi na fakt, że chronią te same wartości czyli przyrodę, krajobraz i historię. Więc wszystkie znajdują się na obszarach cennych względem tych trzech elementów. Chyba najbardziej różnicuje nas historia, my mamy swoich krzyżaków i flisaków inni mają Mysią Wieżę a jeszcze inni głęboko w ziemi ukrytą historię traktów leśnych i przemieszczania się Wikingów przez nasze obszary. Inni mają tylko jeziora bądź tylko rzeki. A my mamy zarówno rzeki jak i jeziora, i lasy.

- Jakie bogactwo kryje w sobie BPK?

- W odpowiednim momencie, w zależności od człowieka, mamy wszystko czego nam do życia potrzeba. Mamy czystą wodę w rzekach i jeziorach. Mamy ciszę i spokój. Mamy grzyby jeśli tylko deszcze dopiszą. Mamy zwierzęta od owadów kąsających przez gady, płazy, ptaki i ssaki. Jeśli masz szczęście to spotkasz rysia i wilka a jak pecha to żmiję ale tak już w życiu jest, że nie wiadomo co komu pisane jest .

- Czy ludzie, spacerujący leśnymi duktami, mają świadomość tego szczególnego miejsca. Jak się zachowują?

- Wielu wie jakie spotkało ich szczęście, że znaleźli się na terenie naszego Parku oni też najczęściej tu wracają gdyż doceniają walory. Oni zachowują się tak jak powinni, wiedzą, że są gośćmi, las im nie przeszkadza. Ale są też tacy którzy oczekują asfaltowych ścieżek, przyciętych gałęzi, usunięcia piasku z leśnych duktów i komarów, które im doskwierają. Inni narzekają na lisy, które są na tyle odważne, że przychodzą pod dom wyjadać karmę wystawioną dla pieska czy kotka ale na szczęście, póki co, tacy są w mniejszości. Wszystkich zapraszam do Parku i proszę o rozwagę, i zachowanie porządku, bo jeśli miałem siłę przynieść nad jezioro puszkę z napojem to powinienem mieć siłę zabrać ze sobą aluminium do domu.

Rozmawiał: Bogumił Drogorób


 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama