Mimo, że od obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim minęło kilka dni, to wciąż wracamy do wystąpień osób, które zabierały głos podczas głównych obchodów upamiętniających tamten koszmarny czas.
Ta okrągła rocznica stała się punktem wyjścia nie tylko do tego, aby wyrazić sprzeciw wobec Holokaustu, czy uczcić pamięć o ludziach, którzy tam zginęli, ani po to żeby tylko posłuchać gorzkich wspomnień ocalałych. Poprzez analizę bolesnej historii Żydów warszawskich należy spojrzeć na współczesność i w przyszłość. 80 lat po, sprzed Pomnika Bohaterów Getta padło wiele ważnych słów, m.in. aby bronić świat przed nacjonalizmem i brakiem tolerancji.
Marian Turski, historyk i były więzień Auschwitz
pytał: dlaczego ludzie odczuwają strach przed kimś, kogo uznają za obcego? Przestrzegał także przed odnawianiem się skrajnego nacjonalizmu i apelował o przeciwstawianie antysemityzmowi, łamaniu praw człowieka, zakłamywaniu historii, nieposzanowaniu interesów i woli mniejszości, jakakolwiek ona jest, przez sprawującą władzę większość, gdziekolwiek ona jest: - Ludzie, nie bądźcie obojętni na zło. Tych, którzy sieją nienawiść, oskarżam - wołał z mównicy Turski.
Zgoła inne, bo pełne pokory, było wystąpienie prezydenta Niemiec. Frank-Walter Steinmeier, mówił: chylę czoła przed odważnymi bojownikami getta warszawskiego i pogrążony w głębokim smutku chylę czoła przed zabitymi. - Zbyt mało sprawców zbrodni zostało po wojnie pociągniętych do odpowiedzialności. Stoję dzisiaj przed państwem i proszę o przebaczenie za zbrodnie, które Niemcy tu popełnili - dodał.
Z kolei prezydent Izraela, Herzog przemawiał z pozycji ofiar. - Walczyli wbrew szansom, na dachach domów, z kanałów, na ulicach, na podwórkach, za walącymi się ruinami, w płonących mieszkaniach. I zwyciężyli! Udało im się zachować ludzką moralność, wiarę w człowieczeństwo, miłość do bliźniego i fundamentalny żydowski nakaz: "kochaj bliźniego swego jak siebie samego"
Tego dnia,
choć nie sprzed pomnika wybrzmiał mocny apel Romy Ligockiej, która, jako kilkuletnia dziewczynka przeżyła getto i pamięta dramat tamtych czasów. Dziś niestety ma poczucie, że nie wygrali, bo nienawiść znowu rośnie w siłę. - Przeżywałam te wszystkie rocznice ze świadomością, że zostaliśmy po coś. Żeby o tym mówić ze świadomością, że to się prawdopodobnie i na szczęście nigdy więcej nie zdarzy. Ale w tym roku wszystko jest inne i cała ta nasza praca wydaje się być poddana w wątpliwość, że po co było nasze cierpienie, kiedy znowu jest wojna, znowu jest nienawiść, znowu jest szczucie na ludzi i znowu nacjonalizmy podnoszą głowę. W świat popłynął wyraźny i jednoznaczny apel, osoby, która przeżyła koszmar getta: Błagam was, walczcie o zjednoczoną Europę. Wybierajcie liberalnych, dobrych, mądrych i odpowiedzialnych ludzi. Wybierajcie Europejczyków.
Słowa, słowa…
- Niech każdy w Polsce i w najmniejszym zakątku pamięta: kto sieje nienawiść, kto depcze drugiego człowieka, depcze po grobach bohaterów powstania w getcie warszawskim, depcze groby pomordowanych Żydów m.in. - mówił Andrzej Duda prezydent RP.
Rodzą się pytania, na ile starannie odrobimy lekcje z tragicznej historii? Czy potrafimy zatrzymać rozwój nacjonalizmu, sianie nienawiści i fale hejtu? Czy apel świadków tamtych bolesnych zdarzeń będzie ziarnem rzuconym na podatny grunt i czy tak jak mówił prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski, - że po tym wszystkim, co tu się stało, nie ma już miejsca w Warszawie, w Polsce, w Europie i na świecie, na antysemityzm i nie powinno być również miejsca na brak tolerancji.
Czy wyciągniemy z tamtej bolesnej lekcji wnioski dla demokratycznej, praworządnej i ukierunkowanej na drugiego człowieka przyszłości? Czy może jubileuszowe obchody 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim będą tylko kolejną datą w kalendarzu zdarzeń?
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze