Z Haliną Czajkowską, prezeską stowarzyszenia „Od Nowa” w Brodnicy rozmawia Bogumił Drogorób
- Historia stowarzyszenia „Od Nowa” w Brodnicy sięga już 20 lat. Proszę opowiedzieć jak to się zaczęło?
- Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych „Od Nowa”w Brodnicy powstało w lutym 2003r. Z inicjatywy Elżbiety Błaszkiewicz, rehabilitantki w Spółdzielni Inwalidów w Brodnicy. Pomysł padł na podatny grunt. Urząd Miasta, ówczesny burmistrz Wacław Derlicki pomógł rozwiązać sprawy finansowe a prezes spółdzielni Andrzej Cegłowski udostępnił lokal.
Dość szybko po mieście rozeszła się wieść o stowarzyszeniu grupującym Amazonki i nie tylko, także osoby o zagrożeniu onkologicznym. Już w marcu 2003r. odbyło się pierwsze spotkanie, w którym uczestniczyło 25 osób. Minął kolejny miesiąc i w kwietniu wybrano władze stowarzyszenia, powstał statut i uporano się z wszelkimi formalnościami dotyczącymi uwarunkowań prawnych związanych z założeniem stowarzyszenia.
- Domyślam się, że pierwsze lata działalności „Od Nowy”, to czasy pionierskie.
- Koleżanki były pełne pomysłów, które z wielką energią i oddaniem wprowadzały w życie. Były spotkania z lekarzami, przede wszystkim onkologiem, warsztaty psychologiczne z zaprzyjaźnioną psycholożką, prelekcje dietetyczki, spotkania nad jeziorem przy muzyce, w Bachotku lub Ciechem. Były także prezentacje kosmetyków, majówki przy kapliczkach itp. były i są zajęcia z rękodzieła, spotkania z firmami rozprowadzającymi bieliznę i protezy dla Amazonek.
- W Polsce działa ok. 250 stowarzyszeń i klubów Amazonek i pań z chorobami onkologicznymi. Gdy chodzi o czas powstania wszystkie mają zbliżoną datę narodzin. Nastał sprzyjający okres?
- Amazonki to w starożytności waleczne kobiety, które obcinały sobie pierś, aby łatwiej i skuteczniej naciągnąć cięciwę łuku w czasie walki z wrogami państwa. Współczesne Amazonki walczą z jednym z największych wrogów ludzkości – RAKIEM. Symbolem Klubu jest Łuk Amazonek, którego strzała zakończona jest sercem, ponieważ swą działalnością niosą serce i pomoc kobietom tej pomocy potrzebującym. Amazonki zrzeszają ponad 26 tys. kobiet chorych na raka piersi w Polsce. Ruch ten, choć złożony z autonomicznych stowarzyszeń, na zewnątrz prezentuje się jako monolit - Federacja. Mówimy jednym głosem, wyrażamy jedną opinię. Fenomen Amazonek stał się przedmiotem rozważań socjologów, dały one początek wielu organizacjom pacjenckim.
1Z potrzeb pacjentek w 1982 r. powstaje - z inicjatywy Elżbiety Jaworskiej - grupa gimnastyczna kobiet po leczeniu raka piersi przy TKKF Politechniki Warszawskiej, a dr Krystyna Mika nawiązuje kontakt z kobietami z kółka rehabilitacyjnego i przenosi amerykańskie wzorce do Polski. Wkrótce, pięć lat później, powstaje pierwszy w Polsce Klub Kobiet po Mastektomii, który przyjmuje nazwę AMAZONKI, a w swoim logo ma kobietę z łukiem; pierwszą przewodnicząca klubu zostaje Elżbieta Jaworska.
Głównymi celami Amazonek były rehabilitacja, samopomoc, wzajemne wsparcie emocjonalne. Amazonki równie zaczynają - z inspiracji dr Krystyny Miki - pełnić nową rolę, jako Ochotniczki, pacjentki z doświadczeniem choroby onkologicznej, wspierają na oddziale chore z rakiem piersi.
Powstają kolejne grupy wsparcia tworzone i de facto kierowane przez lekarzy i innych specjalistów z dzieciny onkologii – radiologów, rehabilitantów, psychologów, to oni decydują jak mają być leczone kobiety, definiują ich potrzeby.
W1991 r. znane kobiety, celebrytki, otwarcie opowiadaja o życiu z rakiem piersi; o swojej chorobie. Amazonki stają się aktywistkami, organizują akcje na rzecz profilaktyki i świadomości raka piersi, są widoczna w mediach. Wiele z tych akcji odbywa się pod znakiem różowej wstążki.
- Stowarzyszenie brodnickie ma w swojej nazwie „osoby niepełnosprawne”, tak jest zarejestrowane. Jak to szerzej wytłumaczyć?
Do naszego stowarzyszenia „Od Nowa” przyjmowane są osoby z niepełnosprawnością, nie tylko Amazonki ale także panie z innymi schorzeniami nowotworowymi i schorzeniami narządu ruchu. Warunkiem przyjęcia jest posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności,
- Zaczęłaś działać w stowarzyszeniu od 13 lat. Możesz opowiedzieć jak wyglądał twój szczególny przypadek?
- Byłam nauczycielką przez 30 lat. Kiedy odeszłam na emeryturę jeszcze pracowałam na część etatu. Pod koniec wakacji podczas kąpieli wyczułam guzek w piersi. Byłam bardzo wyczulona na zagrożenie, ponieważ moja bardzo mi bliska teściowa umarła na raka piersi. Przeszłam cały trudny cykl leczenia: operacja, chemioterapia, naświetlania i hormonoterapia. W leczeniu bardzo wspierała mnie rodzina i przyjaciele. Kiedy zakończyłam pobyt w szpitalu poczułam potrzebę kontaktu z kobietami, które mają za sobą podobne doświadczenia. Czułam, że może to być dla mnie dodatkowe wsparcie. W Brodnicy znalazłam Stowarzyszenie „Od Nowa”, które zrzeszało też Amazonki. Tam nie tylko znalazłam bratnie dusze ale także okazało się, że mogę być pomocna w funkcjonowaniu stowarzyszenia.
- Gdy czyta się kronikę stowarzyszenia niemal od początku byłaś tej grupy spiritus movens. Czy dlatego, że jesteś nauczycielką i przeniosłaś całą swoją wiedzę organizacyjną na wasze spotkania, zgromadzenia, konferencje, wyjazdy?
- Turystyka i poznawanie świata było moją pasją. Realizowałam się w organizowaniu wyjazdów dla uczniów oraz rodziny i przyjaciół. Jak mówi mój mąż „teraz zamieniłam uczniów na babcie”. Cenię sobie kontakt z ludźmi. Satysfakcją jest dla mnie szczere zadowolenie osób, którym staram się pomagać. Działając przez wiele lat w Polskim Czerwonym Krzyżu miałam na myśli wyłącznie zadowolenie tych, którzy oczekiwali pomocy lub wsparcia.
- Od niedawna jesteś prezeską, co powiesz o swoich poprzedniczkach? Każda z nich zasługuje na kilka słów, każda w jakiś sposób przyczyniała się do coraz szerszej działalności.
- Trudno jest oceniać koleżanki, zawsze pracowałyśmy razem. Każda z nich starała się realizować różne formy działalności stowarzyszenia. Ważny był początek, którego autorstwo należy niewątpliwie do Eli Błaszkiewicz.
- Kronika stowarzyszenia to zbiór faktów, krajobraz waszej działalności. Jest tam sporo o rehabilitacji, dorobku organizacyjnym, konferencjach, przede wszystkim wyjazdach. Czy to wyjazdy tak dopingują każdą z was do aktywnego uczestnictwa? Słyszy się niekiedy, że to głównie wyjazdy są atrakcyjną częścią działalności stowarzyszenia, bo są darmowe.
- Bierzemy udział w projektach, w których zdobywamy fundusze a ich uzupełnienie stanowią środki prywatne, które pozwalają sfinalizować konkretne zadanie. Realizujemy też pomysły finansowane wyłącznie z prywatnych funduszy członkiń stowarzyszenia.
- Obchody jubileuszu są zawsze okazją do podsumowania. Zapewne mogłabyś wymieniać tu najciekawsze osiągnięcia. Trudny wybór?
- Każda z nas wskazałaby zapewne na inne osiągnięcie. Ponieważ zakres tych wydarzeń jest szeroki. Jest to bowiem rehabilitacja, oświata zdrowotna, profilaktyka, turystyka, integracja. Są też szkolenia, kursy, spotkania. Ostatni z naszych satysfakcjonujących realizowanych projektów to organizacja cyklicznych konferencji „Godna Starość”.
- W waszym hymnie, którym rozpoczynacie każde spotkanie, czy to w Pałacu Anny Wazówny, czy nad Jeziorem Bachotek, podczas zabaw sportowych i rekreacyjnych padają słowa: nie ma rzeczy niemożliwych! Jak przekładają się one w waszym, twoim działaniu?
- Kiedy dyskutujemy, dyskutujemy i dyskutujemy nad planami działania, po prostu wygrywa najmocniejszy projekt. I on jest zawsze najważniejszy.
- Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze