Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 9 listopada 2025 16:32
Reklama

Wyrwane z kontekstu. Prosty wniosek

Wyrwane z kontekstu. Prosty wniosek

W ostatnich dniach, dosłownie w ostatnich, udały mi się dwie rzeczy. Po pierwsze: kupiłem firmę za przysłowiową złotówkę, nawet nie euro, a po drugie, założyłem fundację. 

Firma nazywa się krótko „Nauka i jeszcze raz nauka”, natomiast fundacja, wchodząca od razu w skład organizacji pozarządowych ma bardziej rozbudowaną nazwę – Fundancja Nauki i Kultury Osobistej.
Poszło mi z tym błyskawicznie, rejestracja odbyła się jeszcze z datą wsteczną, ze stycznia jestem. Konkretnie z 31 stycznia br.
Dalej też było błyskawicznie, bo dowiedziałem się od szwagra mojej ciotki a zarazem matki chrzestnej, że nadszedł czas składania wniosków o dotację, ale trzeba szybko, bo wszystko jest na styku. Tak powiedziała.

Błyskawicznie wsiadłem do pociągu jadącego z Katowic przez Brodnicę do Gdyni. „Flisak” się nazywa. W pociągu spotkałem wuja Jana, który zmarł trzydzieści lat temu, ale był kolejarzem. 
- Jak miło, wuju, widzieć ciebie – rozłożyłem przyjaźnie ręce do powitania.
- Bilety do kontroli - powiedział wuj ostro, poprawił krawat na gumce i zasalutował do czapki z połamanym kilkudziesięcioletnim daszkiem.
- Wuju Janie – spróbowałem - a wuj jeszcze w pracy?
- Już dawno na emeryturze, ale pociąg to dla mnie drugie życie. Obejdę wagon i wrócę do ciebie.
A to niespodzianka! Wuj Jan miał zawsze wiele ciekawych historii do opowiedzenia, sypał jak z rękawa. Może teraz coś dołoży?
- No to mów co u ciebie – rozsunął drzwi, usiadł na ławce, nogi wyciągnął, ale, że był służbowo, czapkę miał na głowie.
- Jadę do ministerstwa wuju, wniosek złożyć...
- Znaczy się jedziesz do Warszawy?
- Oczywiście, ale najpierw do Gdyni, tam mam przesiadkę na pendolino i jadę do stolicy.
- Mądrze robisz – wuj przytaknął – najlepsze są trasy z przesiadkami. One wyrabiają w człowieku chęć podróżowania. A czym się zajmujesz?
- No jak to, czym? Niczym, wuju Janie. Nic nie robię, oprócz tego, że się uczę. Nieustannie się uczę. Dzieciaki szkoły pokończyły, studia porobiły, a ja nadal się uczę. Wandzia, moja żona, ta co najpierw miała wyjść za Niemca, też się uczy, ale ona bardziej w domu. Natomiast ja się uczę wszędzie, a najlepiej w pociągu. Na przykład – mógłbym pojechać z Brodnicy do Iławy z przesiadką w Jabłonowie. Ale to każdy głupi potrafi. Jak do Warszawy jeżdżę, to albo z przesiadką w Gdyni, albo w Katowicach, bo ten „Flisak” ma trasę Gdynia – Katowice. Z Katowic do Warszawy, to już małe piwo. Raz sobie dogodziłem i z Katowic leciałem samolotem...
- Do Warszawy?
- Nie, do Gdańska, na lotnisko Lecha Wałęsy. Tam miałem przesiadkę na Okęcie. Cały czas się uczę.
- Tak, chłopcze, podróżowanie, to piękna rzecz – rozmarzył się wuj. - Opowiem ci historię jak to ze mną było, z tymi pociągami....
                                                    
                                                    * * *
Na koniec mała dygresja. W ostatnim czasie udały mi się trzy rzeczy. Do dwóch wspomnianych wyżej nie ma potrzeby wracać. Trzecia rzecz, to złożenie wniosku konkursowego na rozwój nauki i jeszcze raz nauki.  Wniosek nie tylko został w ministerstwie złożony – choć przyznam, że w ostatniej chwili – ale też rozpatrzony. Na dodatek pozytywnie! Jak dobrze pamiętam było tego coś koło 126 mln złotych. Nie euro, broń Boże. Najważniejsze, że zdążyłem!!!

Bogumił Drogorób


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama