O trudnym czasie dla całego świata, o łamaniu procedur stanowienia prawa w Polsce i o życzeniach na ten rok z senatorem Ryszardem Boberem rozmawia Wiesława Kusztal
- Panie senatorze, za nami trudny pod wieloma względami rok, jak pan ocenia ten czas?
- Ostatnie lata zmieniły otaczającą nas rzeczywistość. Z powodu pandemii przez długi okres byliśmy zamknięci, kontakt ze społeczeństwem był w bardzo ograniczonym zakresie. Natomiast w ubiegłym roku weszliśmy prawdopodobnie w jeszcze trudniejszy czas, bowiem nikt z nas nie spodziewał się takiej tragedii za naszą wschodnią granicą i rosyjskiego ataku na Ukrainę. Spowodowało to całkowitą zmianę sytuacji politycznej i gospodarczej w Europie, na świecie, ale również w Polsce. W dalszym ciągu borykamy się z problemami dostępu do surowców, gazu ziemnego, ropy naftowej, a to ma ogromny wpływ na życie mieszkańców naszego powiatu, województwa i kraju.
- Senatorowie intensywnie pracują nad ustawami, które przychodzą z Sejmu, prowadzą konsultacje z ekspertami, nanoszą poprawki. W większości są one odrzucane. Cała praca idzie na marne. Jak Pan się z tym czuje?
- Nie cała praca idzie na marne. Rolą Senatu jest poprawianie prawa stanowionego w Sejmie i uważam, że Senat z tej roli wywiązuje się w sposób należyty. Ze szczególną starannością procedujemy wszystkie ustawy. Faktem jest, że w ostatnim czasie naruszany jest prawidłowy proces stanowienia prawa w Polsce. Prawo stanowione w Sejmie, procedowane jest poza wszelkimi normami i obowiązującymi regulaminami. Projekty ustaw wnoszone są przede wszystkim jako inicjatywy poselskie, które mają skrócony proces legislacyjny i ograniczone konsultacje w procedowanym zakresie. Taki sposób stanowienia prawa powoduje luki formalne i prawne, które my jako Senat staramy się poprawiać. Jednym z problemów jaki ma Senat są poprawki dokładane przez stronę rządzącą do projektów, poza procedowanym obszarem regulacji, tzw. „wrzutki”. Jako Senat zgłaszamy poprawki - choć nie wszystkie są odrzucane, to niestety zbyt często większość z nich jest przez stronę rządzącą odrzucana, to powoduje pewien dyskomfort, ponieważ są to dobre uwagi, które mają służyć wszystkim obszarom życia społeczno-gospodarczego. Senat występuje również z inicjatywami własnych uchwał, które wnosimy do Sejmu jako projekty ustaw. Kilka takich ważnych projektów udało się zrealizować i zostały przyjęte. Sam byłem sprawozdawcą Senatu w dwóch ustawach, które były procedowane w Sejmie i udało się je wprowadzić jako inicjatywy Senatu.
Należy jednak podkreślić, że Senat RP jest miejscem, gdzie odbywa się prawdziwa debata publiczna, gdzie zapraszane są różne organizacje społeczne oraz eksperci, by w procesie stanowienia prawa wysłuchać tej drugiej strony, zarówno merytorycznej - eksperckiej, ale też społecznej, byśmy mieli jak największą wiedzę o procedowanych problemach.
- Co w minionym roku udało się zrealizować, a co nie wyszło?
- Trudno jednoznacznie określić co udało się zrealizować, a co nie. Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony z postawy społeczeństwa, które po okresie zamknięcia spowodowanego pandemią COVID-19, ponownie otworzyło się na życie publiczne. Na organizowane spotkania przychodzi coraz więcej osób, którzy aktywnie uczestniczą w debatach społecznych i w życiu społecznym. Taka postawa cieszy, ponieważ od momentu transformacji ustrojowej przebyliśmy długą i trudną drogę, budując społeczeństwo obywatelskie. Przez wiele lat staraliśmy się sprawić, aby przybliżyć władzę do społeczeństwa, aby mieszkańcy mieli największy wpływ na to, co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu, ale również w ich miastach, gminach, sołectwach, a także powiatach i województwach. W tej chwili nastąpił całkowity zwrot sytuacji. Obecnie kierujemy się w stronę państwa zarządzanego centralnie, większość decyzji podejmowana jest w Warszawie. Jest to bardzo zły kierunek. Ja wierzę jednak w zbiorową mądrość Polaków i zmiany demokratyczne w Polsce, zapoczątkowane po reformie ustrojowej.
- Jak Pan ocenia prace rządu nad pozyskaniem środków z KPO?
- Największym problemem z pozyskaniem środków z KPO są wewnętrzne spory i problemy większości rządzącej. Powoduje to, że pieniędzy, które powinny pracować już od dwóch lat na rzecz Polski i Polaków w dalszym ciągu nie ma. Dlatego z wielką troską przyglądam się działaniom rządu w tym zakresie, zapoczątkowanym destrukcją praworządności. Widzimy też jaki opór po stronie rządzącej stanowi wprowadzenie planu reform zawartych w kamieniach milowych KPO, na który wcześniej zgodził się w imieniu rządu premier Mateusz Morawiecki.
Jednym z pierwszych kroków do pozyskania pieniędzy jest oczywiście praworządność, a kolejnym reguła wydatkowa w budżecie państwa, która jest mocno zachwiana. Duża część wydatków jest realizowana poza kontrolą Sejmu i Senatu, poza budżetem poprzez różne fundusze. Ponadto mamy kolejny spór dotyczący energii odnawialnej i posadowienia elektrowni wiatrowych. Senat ma w tym obszarze własne inicjatywy, które zostały złożone w Sejmie. Ja jednak wierzę w to, że środki z KPO przyznane Polsce trafią do naszego kraju i będą służyły nam we wszystkich obszarach społeczno-gospodarczych.
- Na co w naszym województwie najbardziej potrzebne są pieniądze z KPO?
- Nie ma obszaru, w którym pieniądze z KPO nie przyczyniłyby się do poprawy jakości życia mieszkańców. Przede wszystkim potrzeba dofinansowania w sferze społecznej: opiece zdrowotnej, a także w oświacie. Nie ulega wątpliwości, że bez tych środków trudniej jest realizować samorządom nie tylko inwestycje, ale przede wszystkim podstawową działalność wynikającą z ustawy kompetencyjnej. Samorządy mają problem z dochodami własnymi, które zostały mocno ograniczone. Otrzymują środki jedynie w formie przyrzeczeń, które tak naprawdę nie wiadomo, czy będą zapewnione. Jeśli nie będzie odblokowany KPO to obawiam się, że dług publiczny mocno wzrośnie, a pieniądze będą jedynie wirtualne.
- W rozwiązaniu jakich problemów chciałby Pan pomóc naszemu regionowi?
- Obszarów, którymi zajmuje się parlamentarzysta jest bardzo dużo. Naszym zadaniem jest przede wszystkim tworzenie dobrego prawa i poprawienie ustaw, które będą spinały wszystkie obszary wsparcia, wynikającego z budżetu, ale również środków pocovidowych i z KPO. Nowa sytuacja na Ukrainie pewnie będzie nie raz wymuszała na nas szczególne uwarunkowania, które będą musiały być spełnione, żeby zachować pokój i bezpieczeństwo w Polsce.
Jako wieloletni samorządowiec mam świadomość, że wchodzimy w nową perspektywę finansową wspólnej polityki rolnej i budżetu europejskiego na lata 2020-2027 i będą realizowane regionalne programy operacyjne dla województw. W ramach tych programów będą dedykowane środki dla różnych obszarów życia społeczno-gospodarczego. Na pewno będę aktywnie uczestniczył w wyborze strategii dla województwa i szczegółowym rozdysponowaniu środków w ramach RPO. Ponadto w dalszym ciągu będę aktywnie uczestniczył w pokonywaniu wyzwań związanych z Zielonym Ładem w rolnictwie.
- Czego na ten rok życzy Pan mieszkańcom naszego regionu, Polakom i sobie?
- Wszystkim mieszkańcom życzę przede wszystkim zdrowia, co jest najistotniejsze po okresie zastoju w dostępie do badań, spowodowanym pandemią. Życzę również tego, aby sytuacja za naszą wschodnią granicą się uspokoiła, a polskie rodziny mogły żyć w stabilnym państwie, bez galopującej inflacji. Dlatego jako PSL wychodzimy z inicjatywami w tym obszarze. Chcemy, aby młodzi ludzie mogli otrzymać kredyty na stałej stopie procentowej rzędu 1-2 proc., z dofinansowaniem państwa do zakupu pierwszego mieszkania. Chcemy również, aby emerytury były po śmierci dziedziczone, przynajmniej w połowie przez drugiego z małżonków. Kolejny obszar dotyczy gospodarki i wsparcia dla przedsiębiorstw. Chcemy, żeby obciążenia pracodawcy i samozatrudnionych wynikające z ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych były jak najmniejsze. Dla osób aktywnych, podejmujących różne wyzwania, mających pierwszą płacę oskładkowaną, a podejmujących pracę dodatkową chcemy aby ta część wynagrodzenia nie była objęta składkami. Należy wspierać m.in. osoby przedsiębiorcze, które chcą wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje rodziny. Państwo powinno o tym kierunku działań pamiętać i je wspierać.
- Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze