Mnóstwo przygotowań i łącznie z wigilijną wieczerzą to prawie trzy dni siedzenia za stołem. Ogrom pracy i krzątaniny od świtu do nocy na wiele dni przed, a do tego gonitwa po sklepach, pełne kosze zakupów, kolejki do kas i duże koszty. Czyli tradycyjne, polskie święta. A później pełna lodówka jedzenia, które po świętach, krótkich jak mgnienie, trzeba przez tydzień „dojadać”, żeby się nie zmarnowało. Po każdych świętach obiecujemy sobie, że następnym razem będziemy dużo oszczędniej wydawać pieniądze i sporo mniej gotować, bo to co dzieje się przy tradycyjnych świętach, to istne szaleństwo zakupowe i w kuchni.
Idą zmiany
Od kilku lat u wielu z nas święta nie wyglądają już tak jak dawniej. Najpierw pandemia i obostrzenia ograniczały wychodzenie z domów, a także liczbę osób zasiadających do świątecznego stołu, teraz dochodzi inflacja i wysokie ceny wszystkich artykułów spożywczych, energii, paliwa itp. I to one zmuszą nas do odchudzenia świąt. Ale nie ma co z tego powodu załamywać rąk. Taka sytuacja całkiem niechcący może pozytywnie wpłynąć na jakość spotkań rodzinnych. Mniej pichcąc, nie opadniemy z sił, a tym samym wygospodarujemy więcej czasu do przemyśleń nad sensem i istotą tych świąt. Święta, a zwłaszcza ich przygotowania nie muszą wyciskać z nas ostatnich potów i wyciągać z portfela ostatni grosz, albo nie daj Boże nie nakłonią do brania pożyczki, żeby było postaw się, a zastaw się. Musimy się trochę nagłowić nad tym jak przeżyć ten czas w miarę spokojne, jak zachować rodzinną atmosferę, ułatwić sobie przedświąteczne przygotowania i zorganizować święta na miarę naszych możliwości, bez potwornego zmęczenia i bez niepotrzebnych zakupów.
Ten rok boleśnie przypomniał,
że nie ozdoby, ani ilość dań na stole są najważniejsze w święta. Żyjemy w bardzo trudnych czasach. Strach przed wojną, która mimo, że toczy się tuż za granicą, ma ogromny wpływ na nasze życie i to ona w znacznym stopniu weryfikuje wartości i nasze wybory, do tego kłopoty finansowe i wciąż nowe ogniska chorób. Ale ten czas, na który nie mamy bezpośredniego wpływu, osnuty krwawą wojną w Ukrainie oraz kryzysami energetycznym i klimatycznym pozwala nam wszystkim zrozumieć, że najważniejsze są relacje międzyludzkie i wspólnie spędzone chwile, a nie brzęczące ozdoby i suto zastawione stoły.
Jak przygotować święta, żeby zachować ich nadzwyczajny klimat i nie zatracić naszych tradycji, kultywowanych przez pokolenia? Powszechnie wiadomo, że robimy za dużo jedzenia i, że mogłoby być go o połowę mniej. Niestety do takich wniosków dochodzimy dopiero po świętach.
Planowanie to podstawa
* Przygotowania do świąt warto zacząć ze sporym (miesiąc i więcej) wyprzedzeniem. Na początek sporządzamy listę osób, które będą z nami świętować. Dalej należy zrobić spis dań, listę zakupów i harmonogram prac. Następnego dnia warto to zweryfikować i pewnie, kierując się rozsądkiem znajdziemy kilka rzeczy do usunięcia z listy. Jeśli lubimy być przygotowani na tzw. wszelki wypadek, można zrobić nieco więcej i od razu zamrozić, żeby w razie potrzeby podgrzać potrzebną ilość porcji.
* O ile to możliwe produkty i prezenty zamawiać przez Internet i oczywiście nie zostawiać zakupów na ostatnią chwilę. Przy tych zakupach, w razie potrzeby, mogą nam pomóc dzieci, lub wnuki. Kupując internetowo uniknie się dźwigania toreb z zakupami oraz wizyty w zatłoczonych sklepach i korków przy handlowych centrach. Większość potrzebnych rzeczy zamówimy siedząc w domu i do domu zostaną dostarczone.
* Coraz popularniejsze, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia są składkowe spotkania świąteczne. Jeśli planujemy wspólne święta w większym gronie, warto o takiej możliwości pamiętać. Wówczas trzeba wcześniej podzielić się przygotowaniem potraw. Należy też pamiętać, że są wśród nas alergicy i osoby na różnych dietach. Będzie najprościej, o ile tak się umówicie, aby każdy, kto będzie brał udział w zastawianiu świątecznego stołu, wziął pod uwagę swoją dietę.
Oszczędzajmy czas i energię
* Przygotowując świąteczne dania warto skorzystać z półproduktów np. zmielony twaróg na sernik, czy zmielony mak do makowca, lub kutii. Także szybkie i sprawdzone przepisy pozwolą cieszyć się smakiem domowych potraw, a jednocześnie skrócą czas spędzony w kuchni.
* Można też wcześniej przygotować pasztet, uszka, lub pierogi z grzybami i z kapustą i zamrozić je. Również wcześniej można nastawić kwas buraczany i po zlaniu do butelek trzymać w chłodnej spiżarni lub lodówce. Z wyprzedzeniem można upiec tradycyjny piernik i pierniczki oraz kruche świąteczne ciasteczka, a także kruche i biszkoptowe spody. Na ostatnią chwilę trzeba zostawić jedynie te potrawy, które najlepiej smakują świeże.
Życzymy sobie wesołych świąt
To stary i piękny zwyczaj. Jeśli możemy, jeśli nas stać, pomóżmy innym, aby takie były. Z powodu wysokiej inflacji i drożyzny wiele restauracji i kawiarni już musiało zamknąć swoje lokale, a inne też ledwo dyszą. Żeby pomóc im przetrwać ten trudny czas, a sobie odjąć nieco pracy, przed świętami można zamówić ciasto w lokalnej kawiarence, czy rybę faszerowaną w pobliskiej restauracji. Wigilijno- świąteczny catering pozwoli nam zaoszczędzić czas na przygotowanie dań i sprawić, by świętować mogli także ci, którzy potrzebują wsparcia.
Warto pomyśleć wcześniej jak przygotować święta aby uniknąć niepotrzebnego stresu i zmęczenia. Bo najważniejsze, by spędzić je pod spokojnym niebem, wśród najbliższych i w dobrej, rodzinnej atmosferze. Przecież Wigilia to nie tylko potrawy, choinka i prezenty, ale przede wszystkim bliskość i radość z bycia razem i celebracja Bożego Narodzenia.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze