Jesień jakiej oczekujemy, nareszcie nadeszła. Gdy te słowa zostaną wydrukowane zapewne zmienią się barwy świata całego. Bliskiego, tego za oknem i odległego, powstającego w wyobraźni.
Jaką niespodziankę natura szykuje nam dziś? Przejdźmy się do parku, wybierzmy się za miasto, na rogatki, gdzie ulice przechodzą w polne ścieżki, gdzie na skraju lasu pojawi się kapliczka lub krzyż.
Jesień, podobnie jak inne pory roku, inspiruje malarzy i poetów, muzyków i prozaików, wzrusza każdego z nas. Podobnie jak inne pory roku wyróżnia się osobliwymi cechami, począwszy od świtu aż po zmierzch. Drzewa i krzewy inaczej wyglądają niż wiosną, mienią się różnymi kolorami. Tylko jesienią znajdziemy barwy żółci, brązy i czerwieni. Oczywiście w różnych odcieniach. W parku i lasach liście spadają, tworząc specyficzne podłoże. Żurawie już – co udało się nam dostrzec - odleciały do ciepłych krajów. Po upalnym i suchym lecie – zgodnie z prawem natury – nastąpiła nieco chłodniejsza aura. Mimo to jeszcze przed chwilą było ciepło, ponad 22 stopni C. Jak pisze poeta: jesień jest zmienna jak kobieta.
W pobliskich lasach grzybów w bród. Idziesz sobie na spacer, leniwie schylasz się po rydze, podgrzybki, borowiki - w lasach podbrodnickich, górznieńskich, w stronę Okalewka, Wierzchowni i nieco dalej, gdzie Syberia kusi leśną zasłoną. A lasy wokół Partęczyn? Też warto poszukać tam relaksu, pooddychać świeżym powietrzem.
Na temat jesieni powstało wiele utworów literackich. Władysław Stanisław Reymont poświecił jesieni pierwszy tom „Chłopów”. Niezwykle przejmująco brzmią słowa wiersza Edwarda Stachury „Jesień”: Zanurzać zanurzać się/w ogrody rudej jesieni/i liście zrywać kolejno/jakby godziny istnienia/chodzić od drzewa do drzewa, od bólu i znowu do bólu/cichutko krokiem cierpienia/by wiatru nie zbudzić ze snu/i liście zrywać bez żalu/
z uśmiechem ciepłym i smutnym/a mały listek ostatni/zostawić komuś i umrzeć....
Cały ten wiersz jest dowodem na to, iż jesienna pora skłania do refleksji nad przemijaniem. Czas szybko mija, my też kiedyś przeminiemy…
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze