Nie mając dostępu do publicznej telewizji i innych mediów, którymi zarządza jedynie słuszna partia, działacze opozycji w wielu zakątkach kraju, wychodzą do suwerena, aby powiedzieć to, o czym milczą podporządkowane władzy publikatory. Na przestrzeni prawie siedmiu lat z podobnymi akcjami wychodzili nie raz. Ostatnio za punkt honoru wzięli sobie uświadomienie społeczeństwu skąd wzięła się drożyzna, galopująca inflacja i gigantyczne stopy kredytowe, pokusili się też o próbę wytłumaczenia czego boi się Unia Europejska. Wyzwanie z pozoru proste. Niestety takie nie było. Wystarczyło zadać pytanie - jak Państwo radzą sobie z drożyzną? Zanim zdążyli wyjaśnić dlaczego o to pytają, ze strony „lepszego sortu” jak pociski poleciały na nich pełne obelg nienawistne wyzwiska. Żydostwo, sługusy Angeli i Putina - to łagodniejsze. Inne nie nadają się do publikacji.
Wierzę, w inteligencję Czytelników
i w to, że domyślą się reszty. Dla ułatwienia podpowiem, że większość to teksty, żywcem ściągnięte z pasków i wypowiedzi w TVP info. M.in., że za inflację odpowiada Tusk i należy go raz na zawsze uciszyć, bo to parobek Niemiec. Co „światlejsi” wyjaśniali swoim krewkim kolegom, że drożyzna jest na całym świecie i to przez wojnę Putina. Inni tłumaczyli, że przecież PiS daje trzynastą i czternastą emeryturę. Słychać też było, że tylko ta władza docenia kobiety, które choć siedziały w domu, to wychowały gromadkę dzieci. Dodam tylko, że na agresji słownej się nie skończyło. W ruch poszły parasolki i torby z zakupami. No i żeby nie było, wokół zbierali się nie tylko słuchacze jednego pobożnego radia. Co prawda z rzadka, ale zdarzała się myśląca twarz wykazująca zrozumienie dla działalności i odwagi opozycjonistów, którzy w dzień targowy weszli na stoiska z nowalijkami, aby tłumaczyć polityczne zawiłości. Ci popierający, dali się poznać tylko bystrookim, gdyż ledwo widoczne gesty aprobaty dla opozycji trudno było wyłapać. Tym razem niesienie kagańca oświaty - jak mówił minister edukacji, nie udało się. Ale z tej próby oświecenia suwerena zrodziła się taka o to puenta: kropla drąży skałę, a wieloletnie kłamstwa i pranie mózgów przez Kur-wizję, dają władzy poparcie. Głębsze refleksje prowadzą do bardziej niepokojących przemyśleń. A mianowicie, że opozycja jest kompletnie bezradna i ospała. Trzeba brać się do roboty i to już, bo przed wyborami powieszenie kilku banerów nie pomoże wygrać z olbrzymią machiną propagandową.
Mimo wielu trudnych lekcji
opozycja nie wyciąga trafnych wniosków. W kontrze do TVP, gdzie nie mają w zwyczaju mówienia prawdy, nie podaje informacji w przekazie dnia, aby ripostować każde oszustwo władzy. Ktoś powie, że opozycji nie stać na własne media. Pewnie to prawda, ale jest wiele gotowych zdarzeń, gdzie można prezentować stanowiska. Często wystarczy ponieść koszt paliwa na dojazd, no i oczywiście chcieć dojechać. W tzw. Polsce powiatowej opozycji nie widać i nie słychać. Znane są przypadki wręcz nawoływania polityków do aktywności w komunikacji ze społeczeństwem. Dostają zaproszenia na imprezy, często też łamy gazet. I co? I nic. Brak zainteresowania. A to przy słabym zaangażowaniu dziennikarzy wolnych mediów głównego nurtu, którzy nie potrafią, lub nie chcą, dokładnie, aż do bólu, na ważne tematy przepytać władzę, a pozwalają recytować formułki i od lat, nieistotne z sensem, czy bez obwiniać o wszystko Tuska i PO, nie wróży dobrze.
Ostatnio, w przestrzeni publicznej, ze strony anty-PiS, nie wiadomo dlaczego, lecą gromy na Ursulę Van der Layen. Przecież od kilku lat dostawaliśmy z Unii wyraźne sygnały, że nas popierają i pomogą w odzyskaniu praworządności. Ale my wciąż czekamy, że ktoś za nas, w naszym domu, zrobi porządek. Tak się nie da. Ani Unia sama nie załatwi naszych spraw, ani Tusk sam nie wygra wyborów.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze