Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 17 czerwca 2025 10:53
Reklama

Spod kapelusza. Zajęte miejsca przy stole

Spod kapelusza. Zajęte miejsca przy stole

Sparafrazowałam słowa jednej z moich ulubionych kolęd i zapewniam, że nie pomyliłam świąt tych od choinki i opłatka, z tymi od baranka i Zmartwychwstania. 

To już kolejne święta inne niż te sprzed kilku lat, inne niż te które kochaliśmy. Zaczęło się od pandemii Covid 19, która kolejno odbierała nam pełnię przeżywania świąt radośnie i tradycyjnie. Nie będę  rozwodziła się nad tym, że za każdym razem wydawało nam się, że to są najgorsze i najsmutniejsze  święta, jakie mogły nas spotkać. Najgorsze, bo samotne, biedne i z pustymi miejscami przy stole.

Na najbliższą Wielkanoc 
chciałabym napisać coś radosnego, optymistycznego. Ale co, gdy z jednej strony wojna, a z drugiej szaleństwo? No dobrze. Niech będzie radośnie. Postaram się. Nawet jest powód. Premier mówi, że znów jesteśmy na dobrej drodze. I chyba coś jest na rzeczy, bo pierwszy raz od dawna, to nie Unia jest winna za zło, które przytrafia się władzy. MM znalazł innego winnego. Za inflację i wzrost cen odpowiada Putin i wojna na Ukrainie. Kamień z serca, że to nie Bruksela. Choć trochę to dziwne, bo inflacja i ceny szalały na długo przed wojną. No ale cieszymy się, że to nie rząd czy jakiś kosmita odpowiada za fatalny stan finansów, a Putin, zamordysta. Jeszcze tylko znaleźć winnego za klapę z Polskim Ładem i posprzątane. Powodów do radości mamy więcej. Choćby to, że władza  pokochała  Zełenskiego. To trudna  miłość, zwłaszcza, że nasz rząd jednocześnie kocha  Orbana i Le Pen, którzy nienawidzą prezydenta Ukrainy. No ale żyjemy w wolnym kraju i każdy może kochać kogo chce.

Radości ciąg dalszy
Cieszyć się też mogą  emeryci i renciści, że nie będą musieli dźwigać koszy z zakupami, bo za swoje wypłaty niewiele kupią. Nie smuci nas też, jak poradzi sobie Ochrona Zdrowia, która zanim przybyli do nas Ukraińcy, już ledwo dyszała. Także nie ma problemu gdzie, na dłuższą metę,  zamieszkają uchodźcy skoro przed wojną brakowało u nas ok. 2 mln. mieszkań. Nie ma też powodów do płaczu, z czego zapłacimy świadczenia socjalne i na jak ogromne sumy zadłuży nas rząd? Mamy się cieszyć? Nie! Wszystkiego nie da się załatwić kolejną bajką.

Problemy rosną
I nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej. I jest. Po sąsiedzku toczy się wojna. Bestialsko zabijani są niewinni ludzie i dzieci. Ta wojna, trochę nasza, ale bardziej ukraińska, zburzyła nam pół świata, ale im cały! Boimy się jej dalszego ciągu. Bo i zachowanie naszych elit nie napawa optymizmem. Pomoc Ukrainie rozgrywa się w świetle kamer. Odbywa się lans i wyścigi, kto prędzej palnie jakąś bzdurę, po której świat, a głównie Polacy wstrzymują oddech. Na szczęście obywatele są dzielni i rozumieją, że teraz jest czas pomagania tym, którzy przed wojną schronili się u nas. Oni się uratowali, ale bywa, że stracili wszystko inne. Zginęli ich bliscy, a domy zostały zburzone. Uciekając przed śmiercią swoje plany, marzenia i dotychczasowe życie musieli upchnąć do plecaka, albo foliowej torby. Wyjechali w nieznane.

Święta, jakie będą 
Jedno jest pewne, nie muszą być samotne. I nie musi być pustych miejsc przy stole. Już prawie dwa miesiące w naszych domach lub obok żyją nowi sąsiedzi. Głównie matki z dziećmi. Uciekinierzy z Ukrainy. Oni cierpią. Tęsknią  za tym co zostawili. Za mężami, za ojcami, za rodzeństwem, za swoim domem, za koleżankami, albo za misiem - to dzieci. One są w tym wszystkim najbiedniejsze. Nie rozumieją istoty i dramatyzmu wojny, ale cierpią i to w dwójnasób. Odczuwają lęk i boją się strachem swoich matek, który widzą w ich oczach, drżących dłoniach i słyszą, gdy nocą płaczą w poduszkę. 

Żyjemy dramatem Ukraińców - to ludzkie. Ich tęsknoty i ból gnieżdżą się w naszych sercach i umysłach. Ale jest nadzieja, bo czas Zmartwychwstania to czas miłosierdzia i zwycięstwa nad śmiercią. Życzę Państwu Świąt.

Wiesława Kusztal


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama