Spotkali się w łódzkiej Filmówce. W dalekiej przeszłości. Reżyseria – to był ich wspólny cel. Jeden z nich kończył studia, drugi zaczynał. Różnica wieku nie miała znaczenia. Napisali wspólnie scenariusz. Minęło 60 lat i znowu usiedli razem, żeby napisać kolejny sceniariusz.
Tajemniczo to brzmi, zatem odkrywamy karty – ale nie wszystkie. Kończącym studia reżyserskie był Roman Polański, natomiast pierwszy rok akademicki na łódzkej uczelni zaczynał Jerzy Skolimowski. Panowie wpadli na siebie, porozmawiali o różnych projektach twórczych, inspiracjach itp. Efektem tychże rozmów był scenariusz filmu „Nóż w wodzie” autorstwa Romana Polańskiego, który powstał w 1962 r.
Film otrzymał nagrodę FIPRESCI na festiwalu w Wenecji, został nominowany do Oskara w kategorii filmów nieanglojęzycznych. W każdym razie miedzynarodowa krytyka przyjęła z zachwytem dzieło polskiego reżysera. W kraju – przeciwnie – zideologizowany świat kultury PRL-u odrzucił zdecydowanie film Polańskiego, reżyser wyjechał z kraju, osiadł we Francji.
Jerzy Skolimowski kontynuował studia, a sławę mu przyniósł „Rysopis” oraz tzw. półkownik, film „Rece do góry”, zatrzymany na lata na półkach archiwum przez cenzurę. Podobnie jak Roman Polański reżyser „Rekopisu” Jerzy Skolimowski, udał się na emigrację, osiadł w Wielkiej Brytanii. Tam m.in. powstał znaczący dla jego twórczości film „Na samym dnia”.
Obaj panowie realizowali własne projekty twórcze, szli swoimi ścieżkami, odnosili sukcesy. Świat sztuki filmowej znał – i do dziś zna – nazwiska absolwentów łódzkiej Filmówki.
Minęło sześćdziesiąt lat, od czasu wspólnego scenariusza do „Noża w wodzie”, gdy panowie uznali, że czas mija i może by warto jeszcze raz coś razem stworzyć. Usiedli jak przed laty, napisali. I znów autorów jest dwóch, jeden ma dziś 88 lat, drugi – 84 kończy w maju br. Reżyser jest jeden – Roman Polański. Film nosi tytuł „The Palace”, trwa plan zdjęciowy, w Szwajcarii. Jego wsółproducentem jest bydgoszczanin Wojciech Gostomczyk i jego firma „Lucky Bob” z Bydgoszczy – tu konieczne dopełnienie: dotychczas Wojciech Gostomczyk kojarzony był z powstaniem m.in. filmów „Kler”, czy ostatnio „Wesele” (2) Wojciecha Smarzowskiego.
• Historia tu opowiedziana to pewne zamierzenie artystyczne, ale bez żadnych podtekstów, drugiego dna. Może bowiem powstać wrażenie, że oto dwaj znani twórcy stworzyli wspólnie coś ważnego dla polskiego kina, a teraz chcą klamrą spiąć całą swoją twórczość. To bardzo powierzchowny pogląd. Każdy z nich ma swoje plany artystyczne, a „The Palace” jest jednym z nich. I tylko tyle. Owszem, czytałem scenariusz, ale dziś mogę tylko powiedzieć, że będzie to film z gatunku czarnego humoru, plan zdjęciowy zakończy się w maju. Lada dzień wybieram się do Szwajcarii, gdzie będę przez miesiąc bliżej planu, aktorów, twórców. Więcej szczegółów w stosownym czasie – mówi Wojciech Gostomczyk.
Zatem po powrocie z Gstaad, znanego ośrodka narciarskiego, gdzie można zarezerwować nocleg np. w Gstaad Palace, napiszemy szerzej o nowym projekcie twórczym dwóch znanych twórców: Romana Polańskiego i Jerzego Skolimowskiego.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze