Chodzi o czarny, plastikowy worek z zamkiem błyskawicznym, precyzyjnie rzecz ujmując, przede wszystkim o życie i zdrowie twoje, twoich sąsiadów, twoich znajomych, nieznajomych...
Czy odrzucając szczepienia przeciw covid-19 mamy świadomość, że działamy nie tylko przeciw sobie, że możemy być nosicielami koronawirusa, skazując innych na śmierć? Jaką szansę dajemy sobie odrzucając szczepionkę – wybór jest prosty: życie albo czarny worek.
Czy dziś możemy wskazać kto, osobiście, bezpośrednio i pośrednio, z imienia i nazwiska jest odpowiedzialny za zaniechanie, za śmierć ludzi w domu, w szpitalach, przed szpitalami, na ulicy, tylko dlatego, że nie chciało się, nie opłacało się działać zdecydowanie. Obawiam się, że znamy ich doskonale – jest to sekta czcicieli sondaży, uznająca, że wszyscy naukowcy, eksperci, specjaliści z lekarzami włącznie to banda idiotów.
I jeszcze tylko trzy wypowiedzi, bez komentarza, wyrwane z kontekstu:
Prof. dr. hab. Anna Moniuszko – Malinowska: - Jeśli nie będą wprowadzone obostrzenia, ta pandemia nigdy się nie skończy...
Prezydent RP dr Andrzej Duda: - Ja sobie nie wyobrażam, żeby moich rodaków można było zmusić do szczepienia...
Jerzy Materna, poseł PiS ciężko przechorował COVID-19: - Lepiej się zaszczepić, niż przeżyć to, co ja. Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co było. (…) Cztery dni po mnie do szpitala trafiła moja żona. Relacjonowała dzieciom, że stan mojego zdrowia był beznadziejny. To praktycznie cud. Poprosiła pana Boga, żebym to ja przeżył. Życie za śmierć. Żona zmarła.
Kolejne dni przynoszą tragiczne statystyki. Co jeszcze musi się stać? Ile setek, zgonów przekona codziennych, zajadłych przeciwników działań racjonalnych, niezbędnych, koniecznych szczepień, ostatniego ratunku dla wielu z nas niespodziewających się, że śmiertelne zagrożenie jest blisko. Bardzo blisko.
Oprac. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze