Maria Ressa z Filipin i Dmitrij Muratow z Rosji – zapamiętajmy te dwa nazwiska! To tegoroczni laureaci Pokojowej Nagrody Nobla. Mamy swoich bohaterów. Mamy ważne atuty – osobowości, charakteru, wolnej myśli, niezłomności.
Jako dziennikarze byliśmy już bardzo blisko – przed laty faworytem do nagrody literackiego Nobla był Ryszard Kapuściński, reporter. Za wcześnie zakończył swój ziemski, reporterski szlak, ale jurorzy nie zapomnieli. Wkrótce Nobel literacki trafił do reporterki z Białorusi, Swietłany Aleksiejewicz. Sześć lat temu odebrała literackiego Nobla, zgłaszana – uwaga – od 2002 r. przez Szwedzki PEN-Club.
I wreszcie dziś mamy dwoje wybitnych żurnalistów, dla których – jak powiedziała Berit Reiss-Andersen, przewodnicząca Norweskiego Komitetu Noblowskiego - wolne, niezależne dziennikarstwo jest ratunkiem przed nadużyciami władzy, kłamstwem i podżeganiem do wojny. Żyjemy w czasach, gdy wolność słowa i demokracja są coraz bardziej zagrożone.
Ogłaszając nazwiska laureatów dodała jednocześnie, iż nagroda dla Marii Ressy i Dmitrija Muratowa jest też nagrodą dla wszystkich dziennikarzy, którzy w świecie, wykonując swój zawód, wystawiają się na niebezpieczeństwo. Nie tylko utraty zdrowia i życia, ale zostają oblewani falami nienawiści, doświadczają całego systemu upokorzeń. I to na każdym etapie i poziomie swojej dzialalności – niezależnie od tego, czy ich twórczość odbija się echem ogólnoświatowym, czy tylko w regionie, czy w prasie ogólnopolskiej, czy bezpłatnej gazetce regionalnej. Nie ma takiego rozróżnienia. O wolność słowa trzeba walczyć i w gazecie lokalnej i w tytułach o randze światowej, w programach radiowych i telewizyjnych, podczas publicznych wystąpień, manifestacji.
Jakiś czas temu otrzymałem taki sygnał od pewnego człowieka o anielskim spojrzeniu, uszach mięsistych, muskularnych, niedyś z legitymacją PZPR: byś się już przestał zajmować polityką, bo słyszę z tej i tamtej strony to i owo. Odpowiedź jest prosta: nie ma takiej możliwości, piszę dla Czytelników myślących – tych jest zdecydowana większość - nie dla trolli, klakierów, nie interesuje mnie dziennikarstwo hyclowskie połączone z donosicielstwem.
Dlatego biję brawo Marii z Filipin i Dmitrija z Rosji. To jest ten kierunek!
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze