Przedstawiamy swoją motywację, refleksję i argumenty. Czekamy na uwagi naszych Czytelników, niezależnie jak postanowią.
Wiesława Kusztal, dziennikarka: - Tak, oczywiście w pierwszym możliwym terminie to zrobię. Chcę chronić siebie i bliskie mi osoby, a także te, które na swojej drodze mogę spotkać każdego dnia. Nie chcę zastanawiać się, czy zachoruję na Covid 19, czy może uda mi się uniknąć zakażenia. Ponadto mam dzieci i wnuki, kocham je i chciałabym jak najdłużej być wśród nich. Dlatego zawalczę o siebie, także po to aby sobie i rodzinie oszczędzić przykrych konsekwencji tej choroby. Poza tym za wszelką cenę chcę uniknąć pobytu w szpitalu, związanego z wirusem. Mam nadzieję, że Narodowy Program Szczepień będzie w miarę szybko dopracowany i moja perspektywa zaszczepienia się nie będzie bardzo odległa.
Bogumił Drogorób, dziennikarz: - Nie mam zamiaru poddawać się, być biernym wobec tragedii, która może dotknąć każdego z nas. Nie boję się strzykawki, pielęgniarki w białym kitlu, lekarza w maseczce ochronnej. Nie chcę walczyć o łyk powietrza, czuć jak się duszę. Nie chcę, żeby mnie wieziono w czarnym, foliowym worku. Nie chcę umierać, nie chcę poddawać się idiotycznej sugestii, ponieważ rezygnacja ze szczepienia przeciw Covid-19, oznacza dla mnie działanie samobójcze. Czy do kogoś przemawia taki obraz?
Marek Ewertowski, dziennikarz: - Jestem ozdrowieńcem. Nie miałem ciężkich objawów Covid – 19, ale widziałem bliskich, przyjaciół i znajomych cierpiących na tę chorobę. Na zmęczenie każdym krokiem, ciężkim, z trudem chwytanym oddechem, walką o zdrowie i życie – niestety, nie zawsze wygraną. Nie chcę koszmaru zarazy przeżywać kolejny rok, dlatego chętnie skorzystam z możliwości zaszczepienia. Naukowcy i lekarze jeszcze nie wymyślili nic lepszego. Ich argumenty przyjęciem szczepionki są racjonalne i brzmią przekonująco. Szczepienie to jedyna możliwość powrotu do normalnego życia bez strachu o zdrowie i życie swoje i bliskich.
Piszcie do nas pod adresem: [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze