Rozpoczął się nowy rok szkolny, zapewne wyjątkowy. Jako że wyjątkowe obowiązki spłyną na administrację samorządową, bo przecież nie na rządową. Te zależności jednak są, inaczej być nie może.
- Czy rząd wywiązał się ze swoich obowiązków? – zapytaliśmy burmistrza Brodnicy Jarosława Radacza, który przypomniał w olbrzymim skrócie początki sytuacji wyjątkowej, którą rząd za wyjątkową nie uznał.
- Wymogi a właściwie wprowadzanie przez rząd kolejnych ograniczeń w życiu publicznym wynikających z pandemii oceniane są różnie. Jako samorząd zobowiązani byliśmy i jesteśmy wykonywać wszystkie wskazania niezależnie od indywidualnej oceny. Zawsze można przecież zrobić więcej niż się zrobiło i to na każdym szczeblu decyzyjnym.
- Czy przypadkiem rząd nie włożył na barki samorządowców, dyrektorów szkół nadmiar tych obowiązków?
- Za funkcjonowanie oświaty na swoim terenie odpowiada samorząd, a za szkołę jej dyrektor. Zamknięcie szkół w pierwszych dwóch tygodniach to był trochę trudny okres w organizacji nauczania. Szkoły jednak bardzo szybko zorganizowały nauczanie zdalne, co niejednokrotnie podkreślaliśmy. Nowa rzeczywistość w edukacji to nie tylko zmiana dla nauczycieli i uczniów, ale przede wszystkim trudny okres dla rodziców. Wszyscy musieliśmy przejść przyspieszoną ścieżkę nowego sposobu zarządzania oświata i nauczania. Łatwo nie było, ale przecież nikt pandemii nie planował.
- Jako gospodarz miasta jest pan zadowolony z pomocy jaką rząd przekazał wam w tym trudnym okresie?
- Szkoły i przedszkola otrzymały środki ochrony osobistej. Kolejne transze maseczek i środków odkażających szkoły będą odbierały w najbliższych dniach. W ramach pomocy rządu zakupiliśmy także sprzęt do zdalnego nauczania za kwotę 215 tys. Niestety, potrzeby były znacznie większe, ale szkoły w najpilniejszych przypadkach wykorzystały własne zasoby. Bardziej martwi nas to, co przed nami i na ile podołamy wyzwaniom.
- Jaka jest reakcja dyrektorów szkół, podległych miastu placówek?
- Dyrektorzy szkół traktują nowe wyzwania jako obowiązki wynikające ze zmienionej rzeczywistości. Z rozmów z nimi można wywnioskować, że kierują się przede wszystkim dobrem dzieci, ale i zapewnieniem bezpiecznych warunków pracy dla pozostałych pracowników, w tym nauczycieli. Stąd przygotowania do wprowadzenia odpowiednich procedur.
- Jaka jest reakcja rodziców?
- No cóż, rodzice w większości ufają dyrektorom i nauczycielom. Należy jednak pamiętać, że jesteśmy bardzo zróżnicowanym społeczeństwem i każdy może mieć swoją ocenę rzeczywistości. Prosimy jednak pamiętać, że szkoła zawsze kieruje się dobrem dziecka niezależnie od okoliczności a te obecnie są przecież szczególne.
Rozmawiał i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze