Mimo wakacji i upalnej niedzieli, zrezygnowaliśmy z odpoczynku gdzieś w przewiewnym miejscu nad wodą i wybraliśmy - nie ukrywam, że kierując się osobistymi względami - na patriotyczno-religijne uroczystości.
Z lekka już ucichły odgłosy obchodów 100-tnej rocznicy Bitwy Warszawskiej, potocznie nazywanej Cudem nad Wisłą, ale gdy mowa o bohaterstwie Polaków, którzy oddawali życie w obronie Ojczyzny nigdy dość wspomnień i przekazywania młodym pokoleniom pięknych życiorysów tych, którzy zapewnili nam życie w wolnej Polsce.
Trochę historii
Zbrojne starcie stoczone w dniach 13–25 sierpnia 1920 roku pomiędzy żołnierzami Rosji Radzieckiej, a polskimi wojskami zdecydowało o losach wojny polsko-bolszewickiej. Bitwę Warszawską uznano za jedno z największych zwycięstw w dziejach Polski. Stała się ona także ogniwem legendy marszałka Piłsudskiego,
Ówczesne zwycięstwo Polaków pozwoliło zachować niepodległość odradzającej się Rzeczypospolitej, ale również zdaniem wielu historyków, uchroniło Europę Zachodnią przed panowaniem komunizmu. Niestety, na wojnie giną ludzie. Cmentarze i pomniki naszych bohaterów, żołnierzy i cywilów, walczących przeciwko bolszewikom rozsiane są w wielu miejscach na terenie obecnej: Polski, Białorusi, Litwy, Łotwy i Ukrainy.
Bohater z sąsiedztwa
Lista osób cywilnych, które z niezwykłym poświęceniem walczyły o ocalenie swojej „Małej Ojczyzny” jest długa. Naszym bohaterem jest Antoni Borzewski ur. 25 marca 1868 w Ugoszczu, wsi w powiecie rypińskim. Ziemianin. Nietuzinkowa osobowość, patriota, społecznik. Jeden z głównych założycieli cukrowni Ostrowite. Po wybuchu I wojny światowej m.in. radny sejmiku powiatu lipnowskiego, prezes Rypińskiego Oddziału Związku Ziemian, a także współzałożyciel i wiceprezes Automobilklubu Polskiego.
Oddaliśmy hołd
Antoniemu Borzewskiemu, herbu Lubicz, który zginął 16 sierpnia 1920 roku, broniąc swojej posiadłości w Ugoszczu przed bolszewikami. Pochowany został na cmentarzu parafialnym, w kaplicy grobowej Borzewskich w Oborach w pow. golubsko-dobrzyńskim. Uroczystość, upamiętniająca bohaterską śmierć Antoniego Borzewskiego rozpoczęła się mszą św. koncelebrowaną w kościele pw. W.N.M.P. Ojców Karmelitów w Oborach, u stóp Piety Oborskiej, w intencji poległych na wojnie w latach 1919-1920.
W uroczystościach udział wzięli Artur i Antoni Borzewscy, stryjeczni wnukowie naszego bohatera oraz rodziny obu panów. Po części religijnej w kościele i po pokonaniu stromych, kamiennych schodów, na Kalwarii Oborskiej w rodzinnej kaplicy grobowej złożono kwiaty i zapalono znicze, oddając cześć zabitemu przez bolszewików, obrońcy polskiej ziemi. Na zakończenie, po modlitwie za zmarłych odśpiewano „Rotę” Marii Konopnickiej. To był podniosły i integrujący moment.
Po ceremonii w Oborach,
dotarliśmy do Ugoszcza, posiadłości rodziny Borzewskich. Tu, już w zupełnie innej odsłonie, odbyła się inscenizacja napaści sowietów na pałac. W tej części prezentacji także uczestniczyło wielu znamienitych gości i mieszkańców okolicznych miejscowości. Na tym nie zakończyła się rocznicowa piękna, zarazem tragiczna, momentami wzruszająca, ale prawdziwa i żywa lekcja historii. Przed nami jeszcze uroczyste odsłonięcie i poświęcenie Głazu Pamięci, który stanął w parku, przy dawnym pałacu rodziny Barthel w Nadrożu. Obecnie pałac jest siedzibą Zespołu Szkół. Uczącej się tu młodzieży i gościom placówki głaz będzie przypominał historyczne zdarzenia i bohaterskie czyny w toczącej się walce o niepodległość Ojczyzny.
Narratorem i przewodnikiem po tej celebracji był prezes Dobrzyńskiego Towarzystwa Naukowego prof. Mirosław Krajewski, jeden z organizatorów obchodów, który nie przepuścił żadnej okazji, aby przekazać nam kolejną dawkę historii.
Na ten wyjątkowy, patriotyczno-religijny jubileusz poza bliską Rodziną śp. Antoniego Borzewskiego przybyli parlamentarzyści z Ziemi Dobrzyńskiej oraz przedstawiciele lokalnych i regionalnych władz, a także członkowie DTN, inni dostojni goście i mieszkańcy. Na ręce organizatorów wpłynęły okolicznościowe adresy od premiera i prezydenta RP, który obchody rocznicowe objął Patronatem Narodowym.
Po oficjalnych uroczystościach, w przyjemnym cieniu parkowego starodrzewia, biesiadowaliśmy ciesząc się z tak ostatnio rzadkiej, z powodu epidemii, możliwości spotkań towarzyskich.
Na okoliczność jubileuszu powstała książka autorstwa Mirosława Krajewskiego pt. „Victoria nad czerwoną gwiazdą 1920”.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze