Letnie niedzielne popołudnie, cisza i spokój w przyrodzie wygoniły nas z domu na wycieczkę po okolicy. Niby bez większego planu, ale od samego początku gdzieś w podświadomości kiełkowała chęć zjedzenia świeżej ryby złowionej w okolicznym jeziorze. Wybraliśmy się w kierunku Gaju-Grzmięcy.
Okazało się, że kierunek był słuszny, bo udało się dojechać do urokliwego miejsca i zjeść pyszną rybę, która tego ranka jeszcze pływała w wodzie jeziora przylegającego do gospodarstwa agroturystycznego. Poszukiwaczy smaku świeżych ryb spotkaliśmy w tym miejscu wielu, ale po około półgodzinnym oczekiwaniu mogliśmy delektować się smakiem pysznej ryby, ogórkami małosolnymi i domowymi surówkami. Nasyceni okolicznymi pysznościami i pięknie zaprojektowaną infrastrukturą wypoczynkową tego miejsca ruszyliśmy na wycieczkę.
Okolica urzekająca. Lasy, brzegi jeziora Retno, soczysta zieleń pól i horyzont raz zamknięty pagórkami, a za chwilę oddalony i złączony z błękitem nieba. Zabudowań niewiele. Może kilka. Dojechaliśmy do miejscowości Równica. Wieś w gminie Zbiczno, to wyjątkowo malownicze miejsce na terenie Brodnickiego Parku Krajobrazowego. Życie płynie tu jakby wolniej i spokojniej, bez zbędnego pośpiechu, ale za to blisko natury. Równica ma około 40 stałych mieszkańców, ale na odpoczynek przyjeżdża tu wiele osób, nawet z bardzo odległych miast.
Na jednym z ogrodzeń zauważamy banery. „Chrońmy nasze Małe Ojczyzny” i drugi z dłuższym napisem, mówiący o proteście mieszkańców przeciwko budowie farmy fotowoltaicznej w ich miejscowości. Chętnie na temat tego protestu porozmawiałabym z którymś z mieszkańców, ale zanim zdecydowaliśmy się zajechać na podwórze jednego z gospodarstw, podszedł do nas, jak się okazało wczasowicz, pan Wojciech z Łodzi. Chętnie i długo z nami rozmawiał. Mówił, że mieszkańcy nie zgadzają się na farmę fotowoltaiczną, bo ma być to duży obiekt podobno 10 tys. sztuk paneli. To chyba jakieś nieporozumienie, aby w tak pięknej okolicy w granicach Obszaru Chronionego Krajobrazu Doliny Drwęcy, tuż przy granicy z Brodnickim Parkiem Krajobrazowym miała powstać taka inwestycja. Wiem, że mieszkańcy protestują i piszą wszędzie, gdzie się da, aby obronić się przed tą farmą. Znam tych ludzi. Przyjeżdżamy tu na wypoczynek z rodziną i znajomymi od wielu lat i zgadzamy się z ich protestami. Imponuje nam tutejsza cisza i wyjątkowy spokój. Jak powstanie ta inwestycja, chyba to się zmieni.
Mieszkańcy swój sprzeciw uzasadniają tym, że: po pierwsze jest to obszar chronionego krajobrazu Doliny Drwęcy, po drugie z troski o swoje i dzieci zdrowie, gdyż jak twierdzą, i my ich w tym wspieramy, ta inwestycja znacząco wpłynie na zmniejszenie walorów zdrowotnych, przyrodniczych i rekreacyjnych tej okolicy. Tym bardziej, że tu w okolicy jest pełno nieużytków i tam można instalować takie inwestycje, które nikomu nie będą wadziły. Zaczął padać deszcz i trzeba było kończyć tę rozmowę z miłym wczasowiczem z Łodzi.
Zainteresowałam się tym problemem i będę śledzić jego dalsze losy, informując o wszystkim Państwa, Czytelników naszej gazety.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze