Prezydent stołecznego miasta Warszawy Rafał Trzaskowski, kandydujący w wyborach prezydenckich, pierwszego dnia po I rundzie wyborczej, udał się w wyborczą trasę, szukając poparcia w Płocku, Brodnicy, Grudziądzu.
Brodnica powitała go deszczem, ale to nie miało specjalnego wpływu na zainteresowanie. Na Dużym Rynku zgromadziło się sporo osób, wspierających kartą wyborczą Rafała Trzaskowskiego, mieszkańcy jeszcze niezdecydowani, a także margines sympatyków innego kandydata. Jak można było oczekiwać Rafał Trzaskowski sporo uwagi poświęcił sprawom samorządowym, roli samorządu, jego usytuowania w systemie ustrojowym Polski. Dodał nie bez powodu, że samorządu trzeba bronić przez zakusami sprowadzenia go do roli marginalnej, dekoracyjnej.
Prezydent Warszawy wykorzystał fakt, iż tego samego dnia gościł w Brodnicy Andrzej Duda, prezydent RP i zapytał zgromadzonych:
- Przyjechał i spotkał się z wami?
- Nie!!!
- Przyjechał i wysłuchał co macie do powiedzenia?
- Nie!!!
- Czy rozmawiał z samorządowcami o waszych sprawach, regionu?
- Nie!!!
Pytań było więcej. No cóż, prezydent RP Andrzej Duda odwiedził 4. Brodnicki Pułk Chemiczny, ponieważ miał tam już być wcześniej m.in. z okazji święta wojsk chemicznych. Raz miał być na 100 proc., drugi raz na 99 proc. W końcu udało się. Od strony wojskowej.
Rafał Trzaskowski deklarował niezmiennie, iż jest człowiekiem współpracy, nie szuka sporów, tam gdzie ich nie ma, nie kultywuje zajadłości. Zebrał owacje, brawa i zapewnienie: wygramy!
Mniej więcej w tym czasie w sąsiedztwo Dużego Rynku od strony kościoła szkolnego zjechali motocykliści i odpalili tzw. pełną rurę. Najwidoczniej w ten sposób chcieli przywitać w Brodnicy Rafała Trzaskowskiego. Jest to zapewne taki styl, uhonorowania szczególnych, dostojnych gości. Nie dostąpił tego Andrzej Duda. No cóż, może tylko żałować.
Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze