Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 25 maja 2025 16:16
Reklama

Trzymajmy się, nie dajmy się! (10)

Trzymajmy się, nie dajmy się! (10)

Ten tekst jest kolejnym zapisem chwili, epizodów, przypadkowych rozmów, obserwacji, zapisem autorefleksji, codzienności, które stworzyła niecodzienność. Świat, Europa, nasz kraj, nasz region – z tych obszarów pochodzą zapiski reporterskie Wiesławy Kusztal i Bogumiła Drogoroba.
                                                                   *
Salon Stylizacji Paznokci w Brodnicy. Właścicielka, Karolina Kempczyńska, młoda kosmetyczka, ale już z pięknym dorobkiem, przez dwa miesiące musiała wyłączyć się z działalności, zamknąć firmę na cztery spusty i czekać, oddając się domowym zajęciom. Oczywiście, czekanie to nie bierne przypatrywanie się temu co wokół – w mieście, w kraju czy na świecie. 
- Codzienne zajęcia domowe, pranie, sprzątanie, gotowanie. Na pewno więcej czasu miałam dla syna, co jest dla mnie bardzo ważne, więcej czasu na zwyczajność, na bycie z mężem, na rodzinne sprawy.
Dzwonili klienci, ale nic konkretnego nie dało się ustalić, zapisać w kalendarzu, obiecać. Dopiero, gdy termin ponownego otwarcia salonu był pewny, podręczny kalendarz zaczął się wypełniać. Pęczniał z dnia na dzień. Dziś jest ponad tydzień do przodu, a marzenia coraz bardziej realne – konkretna data, dzień, godzina.
Większość trafiających do notatnika Karoliny Kempczyńskiej to panie – dłonie i stopy. Panowie, ich jest zdecydowanie mniej, raczej proszą o usługę pedicurzystki. Notatnik znów pęcznieje. Miejsca na kolejne zapisy – do negocjacji. Normy sanitarne? Tu nie ma dyskusji. Tylko że  rozmowa z maseczką na twarzy jest bardziej uciążliwa, a rozmowa – czy u fryzjerki, czy u kosmetyczki – to przecież, szczególnie dla pań, kwintesencja, dodatkowa przyjemność takiej wizyty. 
                                                                        *
Na Ustroniu coraz więcej obiektów w budowie, coraz więcej maszyn, coraz więcej ludzi uwija się na placach, coraz więcej krąży samochodów.  Do już funkcjonujących dochodzą kolejne – także w planie, w budowie. Ciekawostka – wszystkie poza terenem strefy ekonomicznej, stworzonej właśnie dla potencjalnych inwestorów, przedsiębiorców. Dlaczego tak się dzieje? Czym tłumaczyć brak zainteresowania terenami stworzonymi specjalnie pod inwestycje, już uzbrojonymi?                                                                                          
                                                                           *
Strach jest domeną ludzi słabych.  - W terminologii psychologicznej uczucie lęku i strachu to odmienne stany emocjonalne – pisze psycholog Kamila Krocz. -  Strach pojawia się w obliczu realnego zagrożenia, natomiast lęk ma charakter irracjonalny, wynika bowiem z wyobrażonego niebezpieczeństwa albo przewidywanego zagrożenia. Lęk to najbardziej rozpowszechniony objaw psychopatologiczny. Występuje w nerwicach, psychozach i zaburzeniach nastroju. Jak zdefiniować lęk, a jak – strach? Jakie są podobieństwa, a jakie różnice między tymi negatywnymi emocjami? 
Z jakiego powodu niektórzy boją się Rafała Trzaskowskiego, listy piszą, jaki to on niby jest. Albo krzyczą do mikrofonu, bo tylko w ten sposób siebie słyszą.  „To kandydat pana Budki, Schetyny i Tuska. Dlatego rzeczywiście jestem przekonany, że będzie też podążał drogą wytyczoną przez opozycję - ciągłej obstrukcji, weta dla weta, podejścia 'nie, bo nie'” - ocenił Mateusz Morawiecki. No i co, panie premierze? Obawa? Strach? Lęk? Może wszystko od razu? Nie wierzę, że pan w to wierzy.
                                                                        *
Świat jest piękny, na wyciągnięcie ręki. Nie jadę daleko, żeby się przekonać, nie muszę epatować odległościami, krajobrazami z bajkowych stron. Nie bujam w obłokach, przeżywam raczej te bliskie cuda natury, dzieła przyrody, dary od Boga. 
W ostatnich dniach wziąłem kierunek na Okalewko, Syberię, okazało się, że trzeba też jechać do Szramowa, do Zembrza, Kantyły, Brzozia jednego i drugiego, Wielkiego Głęboczka, Małego też. Uroda nadchodzącego lata – maki i chabry - na skarpach, w przydrożnych rowach, w zbożu, w kwietnych łąkach. Aż chce się przystanąć i wejść – w ten zapach, w ten koloryt, nawet w osobliwości roślinne. I wchodzisz. Stajesz się częścią tego dzieła sztuki, szukasz odpowiedników, w wyobraźni pojawiają się impresjoniści. A może to nie ten trop, a może tak? 
Kolejnego dnia jadę w te same miejsca, bo intrygujące mi się wydaje jutro, najbliższa przyszłość. I znajduję – miejsce niby to samo, ale jakże inne, inny kąt padania promieni słonecznych, obraz coraz większy, coraz pełniejszy, wzbogacony o muzykę pszczół i ptaków. Coś fantastycznego. Proces twórczy trwa! Świat jest piękny! 
                                                                         *
Rokrocznie wczesną wiosną odbywa się  Zebranie Przedstawicieli Banku Spółdzielczego Brodnica, najstarszego spółdzielczego banku w kraju. Wyznaczone na 30 marca  br. z oczywistych powodów nie mogło się odbyć.  Jednak termin wiosenny został dotrzymany! 19 czerwca, 50 osób, udziałowców banku – zdecydowanie mniej niż zazwyczaj – poznało bezpośrednio (pozostali online) roczny raport BS Brodnica przedstawiający  wyniki finansowe oraz zrealizowane najważniejsze działania i ich efekty w 2019 roku. Warto wspomnieć, że BS Brodnica zajął pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Rankingu Banków Spółdzielczych za rok 2019. W efekcie przyłączenia Banku Spółdzielczego w Ostrołęce sieć placówek BS Brodnica zwiększyła się o 7, a więc o oddział w Ostrołęce i 6 oddziałów operacyjnych, także na Mazowszu.  Z danych ekonomicznych wynika, że wynik finansowy jest nadzwyczaj zadowalający – znacznie wyższy niż w 2018 r. Z rocznego raportu zadowoleni mogą być zarówno klienci, udziałowcy jak też władze banku, o czym wiadomo było już wczesną wiosną.
                                                                          *
Sięgam do książki znanego nam historyka, Normana Davisa. „Europa. Rozprawa historyka z historią”. Tam bowiem doszukałem się frapującego mnie tematu. Chodzi o tak prostą czynność fizjologiczną jak plucie. 
- Okazuje się, że potrzeby spluwania nie kwestionowano aż do XVII wieku, chociaż stopniowo rosła lista ograniczeń co do tego, gdzie, kiedy i jak należy to robić – pisze Norman Davis. -  W XIX wieku plucie popadło w niełaskę, być może z lęku przed zarażeniem się gruźlicą. Dopiero w wieku XX całkowity zakaz okazał się skuteczny. W londyńskich autobusach tabliczki z napisem „Zakaz plucia” zachowały się aż do lat sześćdziesiątych. Ale w tym czasie niektóre grupy rockowe zachęcały już swoich fanów do plucia jako formy wyrażania buntu przeciwko społecznym konwenansom.
Z pluciem mamy do czynienia współcześnie. Plucie, jak widzimy z przykładów, bywa opłacalne i dobrze płatne. Można dostać – przykładowo – zlecenie na 2 mld złotych, żeby pluć konkretnie, bez specjalnego trybu. I jakoś nie wstyd. Pieniądze nie śmierdzą. Trzeba jedynie hipokryzji i cynizmu. A ludzie z takimi „zaletami” zawsze się znajdą.
                                                                      * 
Na początku czerwca premier Mateusz Morawiecki podał, że - w jego ocenie - Polska wychodzi zwycięsko z walki z epidemią. Czy to koniec epidemii? Nie oceniam tej wypowiedzi, interesują mnie fakty i obrazki z codzienności. Obserwuję beztroskę i lekceważenie bezpieczeństwa. Coś w rodzaju szarżowania. Większość klientów w markecie zgodnie z nakazami. Ale znajdzie się kilka osób szarżujących, a ci są z reguły bardziej gadatliwi. Chuchają, dmuchają, prychają, kaszlą, mieszając przy okazji w jabłkach. Dlaczego tak? A, bo pan premier powiedział w telewizji… Taka odpowiedź.
W kościele kończy się nabożeństwo i ceremonia ślubu. Ksiądz idzie do zakrystii, młoda para w skupieniu na klęcznikach. Jeszcze chwila i odzywają się ograny. Młoda para dostojnym krokiem opuszcza świątynię, goście także. Niektórzy już zdążyli wyjść, czekają. Większość bez maseczek. Wśród gości troje młodych policjantów, w galowych mundurach, także bez maseczek. Po uroczystości wesele. I co dalej?
                                                                       *
Parno, upalnie i deszczowo. Przez kilka dni systematycznie pada, nie żeby jednym ciągiem. Pada, przestaje, pomruki burzy, jakaś zabłąkana błyskawica, znów deszcz.  Ziemia deszczu pragnie i on jest, oczekiwany, wymodlony, prognozowany. 
Oczko wodne już  mam, ale zastanawiam się nad założeniem plantacji ryżu, żeby mieć chociaż tę jedną miskę…
                                                                       *
Czytam, piszę, robię czasami zdjęcia. Teraz wziąłem do ręki – i nie odpuszczam – najnowszą książkę Ziemowita Szczerka, znakomitego reportera, „Cham z kulą w głowie”. Po pierwsze, dlatego, że to nie – jak dotychczas -  reportaż, ale powieść, na dodatek kryminalna, a fabuła wpleciona w wielką historię. Po drugie – przypadkowe skojarzenie z „chamską hołotą”, znajomymi pewnego szarego posła (imię i nazwisko znane redakcji). Po trzecie wreszcie – bo Ziemowita Szczerka trzeba znać, tak jak kiedyś Ryszarda Kapuścińskiego. Osobiście polecam!
                                                                        *
Niezmiennie - naszym Czytelnikom, mieszkańcom Brodnicy i powiatu brodnickiego, w trudnych niezwykle czasach wyborów moralnych, życzymy wolnej i demokratycznej Polski!                                                    
 

Wiesława Kusztal, Bogumił Drogorób
Fot. Bogumił Drogorób


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama