Za kilka dni, w najbliższą niedzielę, wybory prezydenckie. Wybierzemy najważniejszą osobę w państwie, człowieka, który swoim autorytetem stworzy nam gwarancję życia w ustroju demokratycznym, w zgodzie z najwyższym prawem jakie daje nam, wyborcom, Konstytucja.
Czy dziś jest to jeszcze moment zawahania, czy już przekonania, a nawet pewności, że swój głos oddam zdecydowanie na kandydata już ustalonego – w gronie rodzinnym, wśród znajomych, przyjaciół. Czy rozrzut antypatii i sympatii jest nadal wewnętrznym problemem? Jak odczytujemy argumenty – racjonalnie, czy emocjonalnie? Jakich dowodów poszukujemy?
Wybory prezydenta RP to nie wybór między ogórkiem kiszonym a konserwowym, między koniem a koniakiem, rumem czy rumakiem. Dlatego ważne są pytania, wcale nie pomocnicze:
Czy chcemy mieć prezydenta, który łamie Konstytucję, który ma za nic niezawisłość sędziów i niezależność sądów?
Czy chcemy mieć prezydenta, który swój kraj wprowadza na szlak dyktatury?
Czy chcemy mieć prezydenta, który zrobi wszystko, żeby nie być prezydentem samodzielnym?
Czy godzimy się, aby prezydent doprowadził do zniszczenia samorządów, ich trzydziestoletniego dorobku? Na wprowadzeniu ustroju rodem z PRL-u?
W jakim klimacie przyjdzie nam żyć przez następne lata – kłamstwa, nienawiści, wzajemnej niechęci? Co zostawimy młodemu pokoleniu?
Naród, wyborcy, opinia publiczna, społeczeństwo obywatelskie, mieszkańcy miast i wsi, my wszyscy udający się w niedzielę na głosowanie, powinniśmy znać odpowiedzi na te i inne pytania. Tylko bez krzyku, bez podnoszenia głosu, nie jesteśmy głusi, ani ślepi!
Mając pewność, że już więcej nie damy się oszukać, wybierzmy człowieka godnego funkcji prezydenta RP, z którego będziemy dumni w kraju, który nie będzie pośmiewiskiem Europy, ale obiektem zazdrości.
Wybierzmy mądrze!
Bogumił Drogorób
Fot. Archiwum
Napisz komentarz
Komentarze