Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 25 maja 2025 15:46
Reklama

Trzymajmy się, nie dajmy się! (9)

Trzymajmy się, nie dajmy się! (9)

Ten tekst jest kolejnym zapisem chwili, epizodów, przypadkowych rozmów, obserwacji, zapisem autorefleksji, codzienności, które stworzyła niecodzienność. Świat, Europa, nasz kraj, nasz region – z tych obszarów pochodzą zapiski reporterskie Wiesławy Kusztal i Bogumiła Drogoroba.
                                                                   *
Scenka rodzajowa na brodnickim Dużym Rynku. Młody człowiek zbiera podpisy pod kandydaturą na prezydenta. Uwaga, jest 6 czerwiec br. 
- Na kogo pan to zbiera? – podchodzi chętny, który jeszcze nie był u fryzjera. – Dawaj pan, to podpiszę. Lubię się podpisywać. No to na kogo pan zbiera?
- Na Trzaskowskiego…
- A nie! Ja się podpiszę na Dudę. Dawaj pan drugą kartkę.
- Ale Duda już zebrał kilka miesięcy temu…
- To dlaczego teraz nie zbiera jak ten zbiera, jak mu tam…
- Trzaskowski…
- I widzi pan, taka to sprawiedliwość. Temu wolno zbierać, a Dudzie nie wolno. Bo wie pan, na Dudę bym się wpisał… Ale – przez chwilę mężczyzna marszy czoło, spogląda w niebo – zrobię mu na złość. Zapiszę się na Trzaskowskiego. Dawaj pan te kartkę. A długopis zabieram ze sobą. Na pamiątkę.
                                                                       *
Morawiecki sugeruje, że media to "muchy brzęczące" nad PiS-em. To nad czym te muchy zazwyczaj brzęczą?
                                                                        *
Dlaczego nic nie napisałeś o nim? Pytają mnie znajomi widząc nieskrywany zachwyt mój, gdy przywoływałem – w różnych okolicznościach – postać Jerzego Pilcha. Prawda, cały jeden regał z jego twórczością w domowej bibliotece. Każda nowość przyspieszała bicie serca. Odkładałem wtedy wszystko inne, z wyjątkiem futbolu, oczywiście w telewizji. Ostatnia rzecz, którą czytałem to „Widok z mojego boksu” – wyjątkowy zbiór opowieści o postaciach, które przewijały się przez redakcję „Tygodnika Powszechnego”, gdzie zaczynał swą drogę pisarską, gdzie miał swój kąt, maszynę, biurko, do działu kultury przypisany, i widok stamtąd na ludzi przemierzających korytarze i pokoje redakcyjne. A przechodzili tam ludzie tworzący kulturę polską i światową, kapłani literatury, filozofii, mędrcy, mistrzowie, duchowni, zwykli ludzie. Obecność tych postaci młody i zdolny absolwent polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego puentował z reguły w felietonie smakowitą anegdotą. Ta jest związana z ks. Józefem Tischnerem, a pisze tak: „Sam na sobie swobody i piękna jego polszczyzny zaznałem. Pewnego razu w „Tygodniku” podszedł do mnie i powiedział: „Wy mi się, kurwa, lutrze czy kalwinie, coraz bardziej podobacie”. Zaznawszy aż takiej chwały (którą, co tu kryć, z całą niestosowną pyszałkowatością teraz powtarzam), schyliłem się wtedy kornie i zapytałem: - Czy ksiądz profesor mógłby mi to dać na piśmie? – Przynieś kartkę – on odparł i nie bez głębokiego zadowolenia z własnej swawoli, niczego nie pomijając, utrwalił mi zdanie na piśmie, i dla wzmożenia efektu złożył pod tą frazą podpis: Józef Tischner.”
Natomiast Marian Stala, kolega redakcyjny Jerzego Pilcha, we wstępie do „Widoku z mojego boksu” dzieli się taką refleksją: „Był kiedyś świat, w którym na Wiślnej spotykali się Jerzy Turowicz, Czesław Miłosz, Józef Tischner, Ryszard Kapuściński. Był świat, w którym do Krakowa przyjeżdżał Josif Brodski. Mnie też zdarzyło się ich widywać. Ten świat odszedł w przeszłość. Książka Jerzego Pilcha o tym świecie mówi, do tego świata powraca”. 
Pisarz, który odszedł na zawsze, ocalił go we wspomnieniach, fantastycznych felietonach. W ten sposób ocalił i siebie. 
                                                                         *
Ścieżka rowerowa z Brodnicy do Osieka. Podwykonawcą jest firma „Rejbud” Jerzego Kaplarnego z Brodnicy. Ekipa minęła już Gorczenicę, drogowy szlak w tym miejscu zmienia stronę szosy, przechodzi z prawej na lewą. – To jedyne przejście na tym szlaku – mówi Jerzy Kaplarny. – Do Osieka dojedziemy zatem po lewej stronie tej drogi wojewódzkiej, wpinając się w szeroki chodnik, widoczny na początku wsi.
Dodajmy, że mimo ogłoszenia pandemii prace wykonywano rytmicznie. Robotnicy, operatorzy sprzętu, wszyscy zatrudnieni przy budowie ścieżki rowerowej byli bardzo dobrze zaopatrzeni w sprzęt ochronny, maski, przyłbice. Choć wydawało się, iż przez to prace potoczą się wolniej ekipa z dnia na dzień szła do przodu i tak się dzieje obecnie. 
                                                                 * 
Milczenia dość. Tak myślę i tak piszę. Nie udaję, że jest mi obojętnie, że dożyłem takich lat, że już teraz nic. A właśnie, że nie. Dźwięczy mi w uszach „Lombard”, zespół mojej młodości. I taka fraza: Widziałeś wczoraj znów w dzienniku/Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum/I jeden szczegół wzrok twój przykuł/Ogromne morze ludzkich głów/A spiker cedził ostre słowa/Od których nagła wzbierała złość/I począł w tobie gniew kiełkować/Aż pomyślałeś milczenia dość…
Nie muszę tłumaczyć, dlaczego przywołuję te słowa z przeszłości. Historia zatoczyła koło. Dziś znów mam wybór. Nie wybiorę z całą pewnością człowieka, który pokazał wszystkim co znaczy dla niego Konstytucja. Łamanie Konstytucji, łamanie prawa, to zapisało się w annałach pięcioletniej kadencji tego człowieka. Z tego go znamy głównie. Wystarczy. Na cytaty typu „wyimaginowana wspólnota”, czy „ojczyznę dojną racz na wrócić Panie”, szkoda miejsca i refleksji. Nie ten poziom.
                                                                    *
Jan Białkowski z ul. Hallera w Brodnicy. Wejście do kamienicy, do korytarza wyginającego się prawo/lewo na podwórko. Drzwi do pchania. Dzwoneczek. 
- Chwileczkę, proszę zaczekać.
Czekam, bo szewc Jan Białkowski, mistrz w swoim fachu, nie może ot tak, w każdym momencie, przerwać pracę, bo ktoś wszedł. Trzeba tę pracę uszanować. Ktoś jak wszedł to niech poczeka.
Szewc Jan Białkowski wstał z zydelka w połowie marca, zamknął warsztat i poszedł do domu. Niby mógł jeszcze spowolnić decyzję, ale nikt z butami do naprawy nie przychodził.  W swojej już trzydziestoletniej karierze rzemieślniczej nigdy nie miał tak długiego urlopu.
- W cudzysłowie -  wyjaśnia.
Mógłby narzekać, ale nie czyni tego, mógłby mieć pretensje, ale woli spokój, cierpliwość. Na tym polega jego mądrość zawodowa. Na początku maja wrócił do warsztatu, wrócili ludzie z butami do naprawy. Znów ktoś pchnął drzwi, dzwoneczek zadzwonił. Znów jakoś się żyje.
                                                               *
Pytano mnie czy czuję się obrażony słowami pewnego posła (imię i nazwisko znane redakcji), który powiedział: „Takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie". Moja odpowiedź brzmi: nie, bo mówił o sobie i swoich politycznych kolegach. Tak to zrozumiałem. 
Tu mała dygresja, Bohumil Hrabal, światowej sławy znakomity czeski pisarz, tak puentuje pewne wydarzenie: „Wychodząc z knajpy gość cieszy się, że następnego dnia pójdzie tam znowu, albo też przysięga sobie, że już do śmierci nie zada się z tą hołotą”. Znowelizowane zdanie mogłoby zacząć się tak: Wychodząc z Sejmu szary poseł (imię i nazwisko znane redakcji)…
                                                                *
Zachęcony zostałem do spożytkowania nasion łąk kwietnych. Po cóż goły trawnik, skoro można mu nadać zupełnie inny charakter? A więc przygotowanie gruntu, trochę dłubania w ziemi, z kompostownika ziemia, z torebeczki nasiona, na nasiona troszkę ziemi ogrodowej. Według zapisu mam czekać kilka tygodni, czyli od 4 do 6. Na powierzchni 4 m kwadratowych będą miał łąkę kwietną. Co tam się pojawi? Mam zapewnienie, że chaber bławatek, wyka kosmata, chaber łąkowy, żmijowiec zwyczajny, mak polny. Ślaz dziki, złocień właściwy, wrotycz pospolity, onętek, miłek letni, ostróżeczka polna, czarnuszka siewna, len zwyczajny. Na razie uczę się tych nazw. Przynajmniej niektórych. 
Moje cztery metry kwadratowe to śmiech, ale śmiało podrzucam ten temat władzom miejskim, w szczególności do Działu Zieleni PGK. Tylko jedno, hasłowe zdanie: już 7 ha liczą białostockie łąki kwietne, które stały się jednym z symboli Białegostoku. Projekt, z którym wystartowano tam w 2019 r. przygotowywano przez dwa lata.
                                                                    *
6/7 czerwca, Duży Rynek w Brodnicy. Trwa zbieranie podpisów na Andrzeja Trzaskowskiego. Brodnica i powiat dorzuca ok. 2000 podpisów poparcia kandydata na prezydenta, woj. kujawsko-pomorskie – ok. 86 000, kraj – 1 622 868 głosów. 
Wynik puentuje Ryszard Terlecki z PiS, wicemarszałek Sejmu: -  Mogliśmy dać na zebranie podpisów jeden lub dwa dni.
Szczera i uczciwa odpowiedź, bo przecież można by było jeszcze inaczej: skleić dwa dni w jeden, najlepiej butaprenem…
                                                                    *
Boże Ciało. Nie ma procesji i wierni przyjmują ten fakt ze zrozumieniem. Niektórzy proboszczowie decydują się na wyjście z Eucharystią przed kościół, wokół kościoła. Kościół w Cichem jest jedynym w powiecie brodnickim, gdzie tradycja procesji przez tereny parafii, mimo pandemii została utrzymana. Wierni przybyli z Robotna, Fitowa i Cichego, byli też turyści. Potencjalni, zmotoryzowani  turyści, wybierający się nad jezioro Wielkie Partęczyny, czy też w kierunku Tereszewa, Biskupca, Iławy, musieli zaczekać, albo zdecydować się na daleki objazd. Na parking kierowali strażacy z miejscowego OSP, bezpieczeństwa w ruchu drogowym pilnowali policjanci. Radiowóz w widocznym miejscu. W ten sposób, jadąc przypadkiem, byłem na procesji.
                                                                     *
Według prezydenta RP Andrzeja Dudy "Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzn. I takim pozostanie!". A my uprzejmie pytamy czy jest przewidziany jakiś limit, ilu tych mężczyzn miałoby być, panie Prezydencie ? Czy teraz wzór rodziny to harem pełen mężczyzn? 
                                                                     *
Niezmiennie - naszym Czytelnikom, mieszkańcom Brodnicy i powiatu brodnickiego, w trudnych niezwykle czasach wyborów moralnych, życzymy wolnej i demokratycznej Polski!                    

                               
Wiesława Kusztal, Bogumił Drogorób
Fot. Bogumił Drogorób  


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama