Potwornie zmęczeni, odizolowani od rodzin, pracujący bez odpoczynku i zabezpieczenia. Nasze służby medyczne. To dla nich był specjalny koncert w wykonaniu gwiazd estrady. To dla nich w Światowy Dzień Zdrowia Polacy wywiesili transparenty lub wyszli przed domy, na balkony i oklaskiwali wszystkich walczących z wirusem, dziękując za ich heroiczną pracę. To także im, medykom brawa bili rządzący.
Czy szczerze,
nie wiem, ale wiem, że chwilę później Sejm głosami PiS odrzucił darmowe, cykliczne testy na koronawirusa dla lekarzy i pielęgniarek. Były też inne „ prezenty” od rządu, dla tych, których praca, szczególnie teraz, w dobie epidemii, jest nie do przecenienia. Nie, nic z tych rzeczy, żadnych nagród, mimo, że właśnie im by się one słusznie należały. Podwyżki dostali inni, bardziej tej władzy przydatni. Natomiast dla medyków przewidziano kary i przymus pracy. Rozżalenie wśród pracowników służby zdrowia rośnie. Bo koronawirusa zwalcza się testami, nie prokuraturą - mówią lekarze. A tu, straszenie i kary dla tych, którzy każdego dnia walczą o nasze zdrowie i życie. Myślę, że nie tędy droga. Oni zasługują na premie i najwyższe uznanie.
Zapiski lekarki
…Oklaski już były. Nie pierwszy raz rządzący pokazali nam gdzie nasze miejsce. Nie pierwszy raz łatamy dziury systemu naszą wydolnością, zaangażowaniem, poświeceniem. Nie pierwszy raz nie myśli się o naszej pracy, tylko o naszej służbie, nie pierwszy raz przypomina nam się przysięgę Hipokratesa. Nie pierwszy raz nas się straszy. Nakłada karę na lekarkę podczas urlopu macierzyńskiego, bo nie stawiła się na wezwanie imć pana Radziwiłła, zamyka się usta lekarzom, by nie mówili prawdy o warunkach w szpitalach, przegląda się medykom konta na portalach społecznościowych, zwalnia się położną, bo napisała w jakich warunkach pracuje….
Żalu i rozgoryczenia zewsząd słychać wiele. Służba zdrowia i DPS-y borykają się z ogromnymi problemami. Ale konkretnej pomocy nie ma.
Epidemia,
dramatyczny brak testów na wykrywanie wirusa, brak lekarzy i pielęgniarek, zapaść gospodarki, ludzie bez poczucia bezpieczeństwa, a rząd wciąż zajmuje się wyborami, Sejm debatuje nad projektem pani Godek. a prezydent wysyła lekarzy do USA. Teraz te wybory i w ślad za tym zmiany w Konstytucji, pewnie jak większość ustaw pisane na kolanie i przepychane nocą, to jakaś paranoja. Ale dla PiS to jest obecnie główny cel.
Opamiętajcie się
w kraju paraliż, świat skupia się na walce z COVID 19 i jego strasznymi dla ludzi i gospodarki skutkami. Świat, tak. A w Polsce PiS dalej duma jak utrzymać władzę absolutną. Nieważne, że idąc po jej kolejny szczebel burzy zdobycze demokracji i praworządność. Wszyscy wiedzą, że te Sasinowe wybory, bez kampanii zresztą, nie będą demokratyczne, ani powszechne, ani tajne. A że wydadzą setki milionów na tę farsę, to w ich rozpasanym sposobie rządzenia nie ma dla władzy znaczenia. Bo przecież i tak zapłaci społeczeństwo, które zamknięte w domach własnym sumptem szyje maseczki dla szpitali, bo tam bieda aż piszczy.
Kupczenie Polską
wyraźnie widać na szczytach władzy. Pokazuje się nam teatr, a raczej cyrk z opuszczaniem rządu, by po chwili głosować tak, jak chce prezes. Litości! Ogłupianie obywateli, to nigdy nie jest dobry pomysł, zwłaszcza, gdy wszyscy mamy ogromny problem. Ponadto, nie każdy Polak głupi i wszystko kupi, jak mówi pupilek władzy, Kurski. Nie kupujemy też tłumaczenia, że zamykanie ust starostom w sprawie zakażania i śmierci z powodu COVID 19 służy porządkowaniu przepływu informacji. Ha, ha. To obywatele, po dramatycznych apelach lokalnej władzy o brakach w szpitalach, od razu ruszyli z pomocą. To nasze prawo mieć z pierwszej ręki rzetelne wiadomości co dzieje się w naszych małych ojczyznach. Niestety, jak widać, coraz mniej mamy praw, a coraz więcej nakazów.
Wiesława Kusztal

Napisz komentarz
Komentarze