Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 23 maja 2025 21:32
Reklama

Ucieczka od betonozy. Wraca nowe

Ucieczka od betonozy. Wraca nowe

Wytworzone przez internautów pojęcie "betonozy", dziś, gdy w miastach letnią porą wykańcza nas upał, a wielkie odkryte, często z betonu, place nie są dla ludzi przyjazne i komfortowe, staje się ono coraz bardziej popularne. W ostatnich latach podczas rewitalizacji miejskich placów na wielu z nich, potrzebnie, czy nie,  pozbyto się zieleni.

Wiadomo, że miejsca utwardzone są niezbędne m.in. na parkingi, ale z drugiej strony zieleń w mieście, szczególnie w dobie ocieplenia klimatu jest bezcenna. Dzięki niej panuje przyjazny mikroklimat, jest czystsze powietrze i cień dający komfort.

Wiele samorządów próbuje naprawiać błędy, wcale nie tak dawnej, przeszłości i zaczyna wdrażać politykę „Nowy zielony ład dla Europy”, która jest wypracowywana w Unii Europejskiej. W tych programach wiele pomysłów łączy się ze sobą, tworząc nowy profil  klimatyczny miast, gdzie m.in. łapie się deszcz, zazielenia nawet niewielkie skrawki ziemi,  promuje się nie marnowanie żywności choćby przez tworzenie jadłodzielni, odchodzi się od węgla i od plastiku, tworzy społeczne ogrody, łąki kwietne itp. Odbudowuje się też, kiedyś bardzo u nas popularne, przyszkolne ogródki warzywne i kwiatowe. Podejmowane działania mają w miastach tworzyć spójny system, którego zadaniem jest poprawa jakości życia mieszkańców, także przez obcowanie z naturą.

Ogród społeczny

to nie ma być park, trawnik, czy pracownicze ogródki działkowe, to powinno być  dobre, przyjazne miejsce tworzone przez mieszkańców miasta, osiedla, ulicy, czy wielorodzinnego domu, dla samych siebie. W wielu aglomeracjach już takie ogrody powstały. Cele jakie przyświecały organizatorom były różne: żeby coś brzydkiego upiększyć, żeby w pobliżu wyhodować coś pachnącego, zielonego, a może i smacznego, żeby stworzyć bezpieczną przystań dla ptaków, pszczół i innych stworzeń, żeby w przyjaznym miejscu można było spotkać się z sąsiadami i urządzić przestrzeń do różnych, wspólnych ciekawych przedsięwzięć. W wielu krajach są to miejsca, w których można razem ćwiczyć, grać w gry zespołowe, a nawet wspólnie gotować. Oczywiście na Zachodzie temat jest już doskonale znany, a ogrody społeczne w Niemczech, Hiszpanii, Holandii czy Anglii wciąż wyrastają jak grzyby po deszczu. W Polsce też już coraz lepiej dzieje się w tej dziedzinie. Zaczęło się w dużych miastach. Wśród wielkomiejskich skupisk przoduje Warszawa, a tuż za nią są Szczecin, Kraków, Wrocław, Poznań itd.

Ogrody społeczne z powodzeniem rozwijają się również w innych, mniejszych miastach. Wszędzie ich tworzenia podejmują się mieszkańcy zmęczeni życiem w betonowych pustyniach. Do takiej działalności wystarczą niewielkie miejskie, czy osiedlowe przestrzenie, no i oczywiście chęci, gdyż funkcjonowanie ogrodów społecznych opiera się na zaangażowaniu mieszkańców i różnych grup. Najważniejsza jest determinacja oraz wiara w ludzi, którzy razem chcą coś osiągnąć. Zakładanie ogrodu społecznego jest procesem rozciągniętym w czasie i trochę eksperymentem, który od organizatorów wymaga systematyczności i cierpliwości. Przede wszystkim czas potrzebny jest do tego, aby ogród rozwinął swój potencjał, a rośliny pokazały swoją siłę, przyniosły plony, zadomowiły się zwierzęta i zawiązała więź między jego użytkownikami.

Miejska pustynia,

dzięki  ludziom, chcącym mieć kontakt z naturą i oddychać czystym powietrzem może stać się zieloną przestrzenią zdrowego wypoczynku. Takie i inne proekologiczne inicjatywy mieszkańców wspierają różne instytucje. Jednym z popularniejszych i prężnie  działającym programem tzw. urban farming jest „Nasz ogród społeczny”, zorganizowany przez polski oddział Green Cross wraz z Sociopolis, pracownią miejskich transformacji. Ich hasło przewodnie brzmi:„Niech zakiełkuje zieleń i relacje międzyludzkie”, mieści się w nim cała idea ogrodów społecznych, które mają służyć nie tylko jako zielone enklawy w miejskim zaduchu, ale też  zbliżać do siebie ludzi, którzy coraz częściej funkcjonują głównie w wirtualnej przestrzeni. Również inne instytucje w Polsce zachęcają do tworzenia ogrodów społecznych m.in. Fundacja Banku Ochrony Środowiska, która organizuje konkurs „Zielona Ławeczka”. Wystarczy zapoznać się z regulaminem, zebrać grupę sąsiedzką i wziąć udział w konkursie. Dla zwycięzców są nagrody.

Ogrody społeczne powstają, wszędzie tam, gdzie mieszkańcy świadomi dobrodziejstwa zieleni i czystego powietrza potrzebują kontaktu z naturą, zapewniając go także swoim dzieciom, najbardziej narażonym na skutki życia w miejskim zaduchu.

Na jednym z brodnickich, zamkniętych osiedli powstał plan utworzenia w tym roku  kwietnika i ogródka ziołowego. Od czegoś trzeba zacząć. Mamy nadzieję, że tym śladem pójdą inni mieszkańcy naszego miasta. Jeśli już takie ogrody działają prosimy o informację na adres redakcji Super Brodnica.

Tekst i fot. Wiesława Kusztal

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 9.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 8.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 7.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 7.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama