Jest taki kraj, który od pewnego czasu wstaje z kolan. Ale mimo upływu lat wciąż tylko wstaje, a co gorsza, do pionu jest coraz dalej. Bo z kolan nie wstał, rządów nie usprawnił, a konstytucja i praworządność mają aktualnie długą przerwę.
Co poszło nie tak?
Autorzy tej porażki, żeby nie powiedzieć klęski, pewnie nie zakładali, że na wstawaniu z kolan i odbudowie z ruin wywalą się na twarz. No cóż, gdy do braku kompetencji i rażących błędów w dyplomacji, dodamy butę i chciwość, to efekty działań można przewidzieć. Nie powiodło się grożenie palcem Żydom i Putinowi, też bez aplauzu przyjęto naszą chęć dawania Francuzom lekcji jedzenia widelcem, nie wspominając o pohukiwaniach na unijnych forach w stronę konkretnych, kiedyś życzliwym nam adresatów. Autorzy wstawania z klęczek i budowania silnej pozycji w Unii na miarę sukcesu 27:1 i procedury Artykułu 7, obecnie zamierzają wstawać jeszcze bardziej.
Państwo dobrobytu
i kraj mlekiem i miodem płynący - tak przynajmniej twierdzi władza. Wszakże ludziom, nie tylko z powodu smogu i ogólnego zaduchu, ale i rosnących cen żyje się coraz gorzej. No, ale jak tłumaczy suzeren, nie mylić z suwerenem: ceny rosną, żeby mogły spadać. Pocieszające, nie ma co. Inna sprawa, budząca niepokój, to mleko z miodem wartkim nurtem płynące tylko do swoich wyborców, cioć, wujków, sióstr i braci, a także kolesi. Widać to gołym okiem, wystarczy przełączyć telewizor na niezależne kanały, gdzie pokażą, że w kraju w którym jest morze pilnych potrzeb, od kilku lat przeznacza się miliony na puszki i parówki potrzebne do „ekspertyz naukowych”, które wbrew logice i faktom mają udowodnić, że podczas lotu słynnego tupolewa był wybuch. I co? Nic. Niczego nie udowodniono, ale kasa wciąż płynie. Kolejny przykład szastania pieniędzmi, to miliardy na państwową telewizję i inne też życzliwe władzy media. One pokazują jedynie jej sukcesy. Natomiast opozycji przypisują najbardziej haniebne czyny. A z braku tych ostatnich zdolni blagierzy po prostu je tworzą.
To ważne
Pieniądze i profity spływają również do tych, których twórcy naszego dobrobytu się boją, no i nie lubią pod Sejmem dymu i smrodu palących się opon. Niestety w tym biednym kraju dobrobytu pieniędzy nie ma dla gorszego sortu: nauczycieli, pracowników administracji, nie ma na leki dla przewlekle chorych, ciągle brakuje na służbę zdrowia. Dramaty przeżywają chorzy na nowotwory, którzy dogorywają nie mogąc liczyć na pomoc. Bo jak mówi sam trener tego kryształowego teamu budżet nie jest z gumy. I to dlatego dla onkologii zamiast dodatkowej kasy jest środkowy paluch, bardzo prymitywnej w zachowaniu kobieciny, która mimo tego gorszącego gestu, nadal zasiada w poselskich ławach.
Cytat z Hamleta
na dziś pasuje jak ulał „Źle się dzieje w państwie…”. Oto przykład, skoro budżet nie jest z gumy to trzeba dorobić. Jak, np. dobierając się do pojemników PCK, z odzieżą dla ubogich. Można, bo w nagrodę ląduje się w parlamencie i to Europejskim, bo tam lepiej płacą. A co do rodzimego Sejmu tu dopiero dzieją się cuda i dziwy. Jedni posłowie, trzymający transparent z napisem Konstytucja, są za to karani, ale gdy posłanka swojaczka, po zejściu z mównicy, w geście pozornego zwycięstwa pokazuje środkowy palec, to nic się nie stało Polacy. A przy najbliższej okazji pewnie jakaś nagroda, przynajmniej Człowiek Roku, jej się trafi. Żeby nie było, że dla gorszych, którzy nie biją braw i nie całują po rękach nic nie ma, dla nich też stworzono cały system „nagród”. Tyle tylko, że najbardziej zasłużonych wybiera Pegasus i przyjaciele oraz zastępy ZZerro.
Jeśli do w/w zestawu dodamy NIK, to mamy komplet graczy, którzy ostatnio wytaczają przeciwko sobie działa. Czas pokaże kto w tym rozdaniu blefuje, kto tylko wchodzi i sprawdza, a kto bierze całą pulę.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze