Niepisanie jest formą twórczości również zajmującą, być może równorzędną z pisaniem. I nie jest – jak chcą to widzieć trolle – wynikiem jakiejś depresji, ołowianego, przygnębiającego, listopadowego nieba, wcześnie zapadających ciemności, nie jest reakcją na jakiekolwiek czynniki zewnętrzne.
Niepisanie może być równie interesujące, a nawet bardziej, niż wkładanie łopatą do głowy, edukowanie na pograniczu destrukcji. Choćby przez to, że – do pewnego stopnia – jest tajemnicze. Brak szacunku dla Czytelnika? Nic podobnego. Wręcz przeciwnie, to wyraz wiary w jego inteligencję i umiejętność kojarzenia, umiejętność odgadywania myśli, umiejętność porozumiewania się bez słów.
Niepisanie otwiera sporą przestrzeń do zagospodarowania i tam można poukładać obok siebie postawy i charaktery, grymas twarzy i stałe jej uszkodzenia, można położyć charakter obok moralności, sutannę obok garnituru, spodnie z tylną klapą czyli tzw. mostem zwodzonym obok butaprenu, dopalaczy i worów pod oczami, trójkątny łeb i żarłoczność mieszczące się w styropianowym pudełku. Na końcu podpis: zakaz fotografowania. I nic więcej. I trollom nic do tego.
Bogumił Drogorób
Napisz komentarz
Komentarze