Szanowna Redakcjo i Czytelnicy! Do napisania tego listu skłoniła mnie dyskusja jaka wywiązała się na FB, po uwagach jednej ze znanych postaci życia publicznego w Polsce. Dyskusja ta wywiązała się nazajutrz po, moim zdaniem, świetnym wykładzie Przewodniczącego Rady Europy Donalda Tuska. Wykład ten wcześniej zapowiadany i przez wielu wyczekiwany, odbył się w Auli Uniwersytetu Warszawskiego. Ja odnoszę się tylko do jednego z pytań postawionych w poście, a mianowicie:
„Jaki to wykład, gdy na sali w pierwszych rzędach głównie studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku”- zapytała pewna pani.
Jestem tą osobą z Trzeciego Wieku i pomimo ogromnego trudu stania pod telebimem, zrobiłam to, bo chciałam poczuć atmosferę mądrości, szacunku, demokracji i przede wszystkim przekazu do każdego z nas. Poczułam się dzielną studentką jak za dawnych lat, bo atmosfera tego miejsca była cudowna. Nie żałuję żadnej minuty, ani godziny tego fizycznego trudu, który został nagrodzony słowami jakie do nas skierował wielki Polak i Europejczyk. Nie jest ważne gdzie stałam czy siedziałam. Czy to była aula, czy dziedziniec nie ma to znaczenia dla mnie i myślę, że także dla wielu z nas - tam stojących. Było warto. To historyczne spotkanie. Z całym szacunkiem dla Pani, wywołującej tę dyskusję, mam prośbę: nie rozpatrujmy wystąpienia przewodniczącego Rady Europy w takich kategoriach, bo są jednak sprawy ważniejsze, które pan Tusk podniósł w swoim wykładzie. Dobrze, że się odbyło, bo było to dla nas wydarzenie niezwykłe i bardzo potrzebne. A czepianie się takich rzeczy to właśnie jest błąd opozycji. W PiS organizują sobie przeróżne happeningi i nikt z tego środowiska się nie czepia. Bronią każdej głupoty. A opozycja demokratyczna wyolbrzymia takie i inne wizerunkowe niby wpadki i stawia je jako problem. To mnie zirytowało dlatego się odezwałam nie bacząc na to kim jest osoba, która wywołała tę dyskusję.
Aurelia Rela Suliga

Napisz komentarz
Komentarze