Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 16:26
Reklama

Tiger miał walczyć w Igloopolu

Będzie to pierwsza tak obszerna kronika dotycząca historii pięściarstwa w naszym mieście. Obejmie okres od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku do dzisiaj. Autorem jest dębiczanin Piotr Krysiak (na zdjęciu niżej), syn byłego boksera Gwardii Łódź, a następnie Igloopolu, z którym czterokrotnie zdobywał drużynowe mistrzostwo Polski - Andrzeja Krysiaka (na zdjęciu wyżej). Książka ukaże się na przełomie września i października.
Tiger miał walczyć w Igloopolu

Boks dębiczanom kojarzy się najpierw z Wisłoką, następnie z sekcją Wisłoka-Igloopol. W końcu w nazwie został tylko ten drugi klub. Jednak początków pięściarstwa w naszym mieście należy szukać wcześniej. W latach pięćdziesiątych XX wieku w Dębicy działała Gwardia Dębica i związany z nią Czesław Biel. Potem była Stal Dębica i dopiero sekcja w Wisłoce.

Pomysł zrodził się 10 lat temu
Piotr Krysiak nie boksował nigdy.
- Tata zawsze powtarzał, że jeden bokser w domu wystarczy, nigdy nie naciskał na to, żebym poszedł w jego ślady - mówi autor Historii Dębickiego Pięściarstwa.
Ale siłą rzeczy boks w jego domu był i nadal jest obecny. Pomysł na spisanie dziejów tej dyscypliny zrodził się w głowie Piotra Krysiaka dziesięć lat temu.
- Pierwszą inspiracją była gala w 2006 roku. Dużo ludzi, pełne trybuny. Wtedy zrozumiałem, że trzeba przypomnieć tę piękną historię - mówi.
Ale jak to często bywa, od pomysłu do realizacji daleka droga. Zwłaszcza, że nie zawsze łatwo było o materiały.

Moc internetu i biblioteka cyfrowa
Piotrowi Krysiakowi bardzo dużo pomógł internet. Zwłaszcza portale społecznościowe, poprzez które docierał do byłych zawodników z Dębicy lub do ich rodzin.
- Korzystałem także z zasobów biblioteki cyfrowej, z archiwalnych numerów Dziennika Polskiego, oraz z Głosu Pomorza - wyjaśnia.
Głos Pomorza opisywał przede wszystkim mecze Czarnych Słupsk, ale pojawiały się też wzmianki o innych, z całej Polski. O ile o większość informacji do 1989 roku nie było problemu, tak notatki prasowe, czy jakiekolwiek inne po przemianach były bardzo ubogie. Ale problemów było więcej. Piotr Krysiak próbował ustalić, czy w jednym z sezonów w latach 60. XX wieku drużyna Wisłoki  awansowała, spadła, czy też się utrzymała w lidze. Dotarł do czterech źródeł. Dwa mówiły, że została w lidze, trzecie, że awansowała, a z kolei w czwartym materiale jest mowa o spadku.
- Nie udało mi się tego w końcu wyjaśnić. Jedno jest pewne. Po tym spornym sezonie sekcja została zawieszona - mówi Krysiak.

Trzy części na około 300 stronach
Jak wyjaśnia autor, jego książka będzie składała się z trzech części. Pierwsza opisywała będzie okres od lat 50. XX wieku do 1992, czyli do czasu zawieszenia sekcji bokserskiej w Dębicy. Druga część będzie opisywała juniorów, a także dalsze losy bokserów związanych z Dębicą, którzy przeszli do innych klubów. Trzecia z kolei pokaże, że boks w Dębicy istnieje i choć do sukcesów sprzed 30 lat mu daleko, to ma się całkiem dobrze.
- Ta część obejmie okres od 2001 roku do dzisiaj. Pokazane zostaną w niej sukcesy Uczniowskiego Klubu Sportowego Morsy - mówi Krysiak.
Każda książka opisująca historię jakiejś dziedziny musi, a przynajmniej powinna zawierać archiwalne zdjęcia. Nie inaczej będzie w tym przypadku. Jak zapowiada autor, dotarł do fotografii, które nigdy wcześniej nie były publikowane.
- Często są to zdjęcia z rodzinnych albumów bokserów - mówi.

Nie tylko suche fakty
Książka będzie dokumentem, ale autor podkreśla, że nie będą to jedynie suche fakty, statystyki, wyniki i biografie. Znajdą się w niej również zakulisowe historie, które Piotrowi Krysiakowi  powiedzieli Bogdan Ożóg oraz Jerzy Wójcik, byli kierownicy sekcji boksu w Igloopolu.
- Opisałem m.in. to, jak ściągano zawodników do Dębicy - mówi Krysiak.
Dodaje, że Dębica nie miała wielu możliwości kuszenia bokserów. Jako przykład podaje Śląsk, gdzie aby wzmocnić drużynę dobrym pięściarzem, obiecywano mu pracę w kopalni i to działało.
- U nas przyciągani byli talonami na samochód czy mieszkaniem. Musieliśmy sobie jakoś radzić - wyjaśnia Piotr Krysiak.
Wszystkich szczegółów zdradzać nie chce. Tak samo jak tych dotyczących znanych pięściarzy: Jana Dydaka, Dariusza Tigera Michalczewskiego i Andrzeja Gołoty. Tak, były przymiarki, by cała trójka walczyła w barwach Igloopolu. Dlaczego do tego nie doszło, będzie można dowiedzieć się podczas lektury książki.
- Jeśli ta odniesie sukces, to być może uda się napisać kolejne, dotyczące zapasów, piłki nożnej, ale na to potrzebne są pieniądze - nie ukrywa Piotr Krysiak.
Dlatego zwraca się z prośbą do sponsorów, którzy mogliby pomóc w wydaniu kolejnych kronik dokumentujących historię dębickiego sportu. Jest przekonany, że w tej dziedzinie nie mamy się czego
wstydzić.

Grzegorz Król,
Obserwator Lokalny nr 35/201



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 09.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 08.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 07.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 07.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama