Na trudne pytania związane z cenami za ogrzewanie i ciepłą wodę, odpowiada Grzegorz Malinowski-Pesta, Prezes Zarządu PEC w Brodnicy
- Okazuje się, że nie wszyscy mieszkańcy potrafią rozwinąć skrót nazwy pańskiej firmy. Proszę Czytelnikom Super Brodnica opowiedzieć co to za firma i czym się zajmuje?
- PEC, to Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Brodnicy. Jego misją jest zapewnienie mieszkańcom miasta, naszym odbiorcom, stałych i nieprzerwanych dostaw energii cieplnej przy zapewnieniu sprawności stosowanej infrastruktury i z uwzględnieniem racjonalnego poziomu kosztów.
PEC w Brodnicy jest głównym dostawcą, za pośrednictwem sieci ciepłowniczej, energii cieplnej do uzyskania ciepłej wody użytkowej i ogrzewania budynków mieszkalnych. Przedsiębiorstwo posiada dwie ciepłownie, jedną mniejszą przy ul. Malickiego i większą przy ul. Lidzbarskiej. Dzięki wysokiemu reżimowi technologicznemu oraz wykwalifikowanej obsłudze i inwestycjom jest w stanie spełniać duże wymagania emisyjne i proekologiczne. Spółka zapewnia ciepło oraz stara się utrzymać wysokie normy ochrony środowiska naturalnego.
- To co dzisiaj najbardziej interesuje odbiorców ciepła, to stan przygotowania do nadchodzącej zimy i ceny za energię cieplną.
- Jeśli chodzi o przygotowanie do sezonu grzewczego, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że przygotowaliśmy się porządnie. Mamy na placu węglowym zgromadzone 3 tysiące ton miału węglowego, mamy też zakupione do końca roku, w miarę po dobrej cenie, kilka MW gazu ziemnego, część też na rok 2023. Oczywiście już dziś wiemy, że na 2023 rok nie wystarczy i będziemy musieli trochę dokupić, ale czekamy z nadzieją, że cena spadnie. Ponadto w PGNiG zwiększyliśmy moc zamówioną do 14 MW gazu. Martwi mnie wiadomość właśnie z tej firmy, że jesteśmy w grupie odbiorców gdzie w przypadku braku na rynku krajowym gazu możemy mieć ograniczone dostawy gazu. Kompletnie nie potrafię tego ogarnąć. Napisaliśmy odpowiednie pismo do PGNiG, czekamy na odpowiedź. To, co mamy kupione i zarezerwowane, powinno nam wystarczyć na sezon grzewczy. Jeżeli będzie wyjątkowo mroźna i wietrzna zima, wtedy może być jakiś kłopot. Ale w takim przypadku też mamy zapewnienie od firmy, która nam dostarcza miał węglowy, że obojętnie co będzie się działo, to nam, zgodnie z umową, dostarczą. No, ale niestety cena jest niewiadomą. Jednak najważniejsze jest, żeby ten miał był i żebyśmy mogli dostarczyć i ciepło, i ciepłą wodę naszym odbiorcom.
- Jak jeszcze zabezpieczyliście się przed nadchodzącym sezonem grzewczym?
- Korzystamy z kilku rodzajów paliwa. W tym całym miksie energetycznym wykorzystujemy gaz, przede wszystkim kogenerację wysoko sprawną no i mamy przygotowane dwa kotły gazowe w sumie 6 MW. W tej chwili mamy też zakończone prace budowlane i czekamy na kocioł gazowy o mocy 10 MW, który sprowadzamy z Niemiec. Liczymy się z tym, że tej zimy nie uruchomimy tego kotła z uwagi na ceny gazu. Póki co wykorzystujemy miał węglowy, który też już jest bardzo drogi, ale mimo wszystko tańszy od gazu ziemnego. Nie mówię tu o tym wcześniej zakupionym, w dobrej cenie gazie ale wiemy, że do końca zimy nie wystarczy i musimy część dokupić.
Ja osobiście uważam, że to wszystko nam się zepnie, jest jeden warunek, że całkowicie nie zamkną nam dopływu gazu ziemnego. Mam nadzieję, że takim firmom jak nasza jednak nie zablokują dostępu do gazu. Tak to wygląda w ciepłowni przy Lidzbarskiej.
- A jak sprawy się mają w tej drugiej ciepłowni, gdzie już było drożej?
- Jeśli chodzi o ciepłownię gazową na Malickiego, tam cena jest dość wysoka. Wiadomo ile kosztuje w tej chwili gaz, nie udało nam się zakupić gazu wcześniej, bo firma GEN GAZ nie wyrażała zgody na przesyłanie ich sieciami gazu, który był zakupiony u innego dystrybutora.
Jeśli chodzi o ciepłownię na Malickiego, to około trzy tygodnie temu podpisałem umowę na zmianę paliwa. Chcemy wprowadzić tam propan. W tej chwili ten gaz - 1 MW jest około 2,5 do 3 razy tańszy od 1 MW gazu ziemnego. Firma, z którą podpisaliśmy umowę zakopie trzy zbiorniki po 6400 litrów każdy i będziemy do ogrzewania mieszkań i ciepłej wody wykorzystywać ten gaz. Nie tylko dzisiaj, ale także z prognoz wynika, że ceny będą stabilne i niższe niż gazu ziemnego. Dlatego chcemy iść w tym kierunku. W samej ciepłowni przystosowanie kotłów do spalania tego paliwa nie wymaga dużych zmian. Oczywiście zostawiamy kogenerację na gazie ziemnym, bo silniki nie są przystosowane do spalania propanu. Te zmiany pozwolą na korzystne dla odbiorców ciepła i ciepłej wody ceny. Obowiązkowo musimy przejść procedury związane z tą inwestycją i to nam hamuje prace, ale robimy co tylko możemy żeby mniej więcej w połowie listopada wejść z ogrzewaniem tym paliwem. To pozwoli na spore oszczędności.
- Czy także na Lidzbarskiej można będzie przejść z gazu ziemnego na propan?
- Myślę o tym również, ale tu jest trochę więcej problemów. Tu jest duży pobór gazu, sporo większy niż na Malickiego i na Lidzbarskiej, musimy zgromadzić więcej dokumentów: opinii i pozwoleń. Ale jeśli się okaże, że w tej drugiej ciepłowni przejście na propan się sprawdzi, to będę myślał nad podobnymi zmianami, także na Lidzbarskiej. Co prawda nie mamy za dużo miejsca na zbiorniki, trzeba by zamontować ich ok. dwunastu o poj. 6400 litrów każdy. Obecnie rozpocząłem wstępne rozmowy z sąsiadem i możliwe, że uda się pozyskać dodatkowy plac. Ale póki co musimy się przyglądać jak sprawdzi się propan w mniejszej ciepłowni i oczywiście cały czas trzeba śledzić ruchy na giełdach paliw.
- Czy nie obawia się pan Prezes, że z propanem będzie tak jak poprzednio z olejem opałowym, gazem ziemnym, pelletem itp., że najpierw wprowadzano zachęcająco niskie ceny, a jak już sporo ludzi zainwestowało i zmieniło rodzaj opału, to nagle okazywało się, że ceny tak bardzo poszły w górę, że inwestorzy zamiast zyskiwać, to tracą.
- Oczywiście, takie zagrożenie jest, bo szczególnie w Polsce nigdy nie wiadomo co się wydarzy w bliższej, czy dalszej perspektywie. Ale tutaj chcę trochę uspokoić, bo jeśli chodzi o sam koszt inwestycji, to w głównej mierze ponosi go dostawca gazu. Po naszej stronie będą koszty przeróbki w kotłowni, bo to jest trochę inny gaz, on ma nieco inne właściwości i parametry. Ale nie będą to bardzo drogie przeróbki i zawsze, gdy taka będzie potrzeba i opłacalność można wrócić do gazu ziemnego. Na razie prognozy i analizy wskazują, że opłaca się inwestować w ciepłownie na propan. Umowę podpisałem z firmą amerykańską, która jest niezależna od dostaw z Rosji. Jak widać nie siedzimy z założonymi rękami, tylko robimy wszystko, aby odbiorcom dostarczyć produkt finalny w miarę możliwości w jak najkorzystniejszych cenach.
- Wkrótce mają zacząć obowiązywać nowe taryfy na dostarczane ciepło. Czy ma pan Prezes jakieś dobre wiadomości dla mieszkańców Brodnicy?
- To jest bardzo trudne pytanie. Ale spróbuję na nie odpowiedzieć. Staramy się, aby te ceny były w miarę możliwości do przyjęcia dla odbiorców. Nowa taryfa jest zatwierdzona przez URE w Poznaniu i wchodzi od 1 października 2022 r. Jeśli chodzi o odbiorców ciepła i ciepłej wody z ciepłowni na Lidzbarskiej, niestety dobrych wiadomości nie mam. Podwyżka sięga 60,2 proc. Ale proszę pamiętać, że do tej pory, mimo szalejących i bardzo wysokich w Polsce cen na różnego rodzaju paliwa, podwyżka w tej ciepłowni była stosunkowo niewielka. W porównaniu do cen z poprzednich lat w maju podnieśliśmy ceny około 10 proc. To w porównaniu nawet z innymi ciepłowniami w kraju nie było dużo. Te 60 proc. podwyżki w stosunku do tego co dzieje się w innych regionach kraju, gdzie mówi się o ponad stu i więcej, nawet do ponad 300 proc., zwyżki cen za ogrzewanie, nie jest bardzo wywindowaną ceną na obecne czasy. Oczywiście, że ta nowa cena jest wysoka, ale proszę wierzyć, że ona jest najniższa z możliwych. Staramy się oszczędzić każdą złotówkę w portfelach odbiorców, ale trzeba pamiętać, że PEC, to przedsiębiorstwo, które musi utrzymać płynność finansową i zapewnić ciągłość podawania energii cieplnej a to w chwili obecnej wiąże się ze zwyżką cen.
Mam niewielkie pocieszenie dla odbiorców ciepła z ciepłowni na Malickiego. Tam będzie obniżka cen za ciepło o ok. 14,97 proc. To dla przedsiębiorstwa nie jest opłacalne, ale ponieważ, w tamtej ciepłowni ostatnio była dość duża podwyżka, postanowiliśmy wziąć to w koszty ogólne i jakoś sobie z tym poradzić, aby tylko ulżyć odbiorcom.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Wiesława Kusztal
Fot. nadesłane
Napisz komentarz
Komentarze