Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 13:13
Reklama

Na kaszubską nutę

Na kaszubską nutę

Właściwy tytuł wybrzmi ze słów: „Na kaszëbsczé nótë”. Nawet nie znając tego języka poznajemy ludzi, którzy nim władają. Od święta i codziennie, jak wypadnie. Język etniczny jest bowiem bogactwem kulturowym naszego kraju. Czy będzie to śląski czy właśnie kaszubski.

Gdy odłożyłem na półkę najnowszą książkę Stefana Twardocha „Byk”, gdzie język śląski króluje nie tylko literacką emocją, sięgnąłem po Aleksandra Majkowskiego „Życie i przygody Remusa” napisaną po polsku i kaszubsku. Akurat wypadło w tym czasie wyjechać w strony, którymi wędrowałem niegdyś wielokrotnie – z obozem młodzieżowym, z rodzicami, z ciotką, z powracającą jak morskie fale piosenką „Na dzikiej plaży dmie smutny wiatr, na piachu został twej stopy ślad”... Powrót do przeszłości, do wędrowania, może w stronę Karwii, a może Władysławowa? Morze wskazuje kierunek, bryza niesie łyk wilgoci, chmury przybliżają horyzont. To za dnia, a wieczory z przygodami kaszubskiego Remusa.

Moment znakomity – przełom maja i czerwca. Nikt nie rezerwuje sobie miejsca na plaży, nie ma tłoku. Koce, materace, parawany plażowe w magazynach, w hotelowych szafach. Dominuje spacerowanie.
                                                                          *
Górą, ścieżką na klifie, idą uczniowie podstawówki. Czerwone czapeczki, zielona szkoła. Niebieskie czapeczki, zielona szkoła. Opiekunki potwierdzają moje przypuszczenia. Zamiast w szkolnych murach na świeżym powietrzu. Idą górą, wrócą plażą. Na wyjściu oznaczonym nr 25. Nauka o tym, gdzie są, w jakim regionie. Trochę legend, trochę historii. Otwarte morze. Stąd już inaczej się patrzy na świat – z Rozewia, Jastrzębiej Góry.  No właśnie – Rozewie czy Jastrzębia Górą są najdalej wysuniętym miejscem na północ Polski? Zagadka także dla starszego pokolenia. Dokładne pomiary – najnowsze – wskazują na Jastrzębią Górę. Natomiast pomarańczowe czapeczki jadą do Juraty, Jastarni, do Helu. Dowiedzą się, że półwysep to właściwie po części krowi ogon, po części gęsia szyja. Owo kojarzenie objaśni im przewodnik. Poszukają potwierdzenia na mapie albo w telefonie. Jednak najważniejsze jest to, co im powie Kaszuba z dziada pradziada, mieszkający we wsi Ostrowo, blisko morza. Historia na żywo.
                                                                          *
Gdzie jest stolica Kaszub? Każdy Kaszuba odpowie, że tu, gdzie jesteśmy!  Ale szukam bardziej precyzyjnych wskazówek. Józef Belgrau z Borkowa, autor wielu publikacji o Kaszubach, kilku książek, regionalista, podaje, że „...od ponad wieku kilka miast pretenduje o miano stolicy Kaszub. Już w 1907 r. poetka Młodej Polski Maryla Wolska ze Lwowa pisała w swym wierszu o stolicy Kaszub: Siedem miast od dawna/Kłóci się ze sobą,/ Które to jest z nich Wszech Kaszub głową:/ Gdańsk – miasto liczne,/ Kartuzy śliczne,/ Święte Wejherowo,/ Lębork, Bytowo,/ Cna Kościerzyna/ I Puck – perzyna/....” I już wszystko wiemy...
                                                                           *
O Jastrzębiej Górze dowiemy się – podobnie jak kolorowe czapeczki z podstawówki, uczniowie przebywający na zielonej szkole – że kaszubska nazwa tej miejscowości to Pilëce. Nie może być to zwykła kalka, ponieważ... Gęsiareczka gęsi pasała, a do tych gęsi zasadzał się lisek chytrusek. Odganiała go gęsiareczka głośno wołając: pilëce, pilëce, pilëce!!! Czasami udawało się, czasami lisek przechytrzył gęsiareczkę, ale  pilëce, pilëce, pilëce zostało. Koniecznie trzeba powtórzyć trzy razy, wtedy wszystko złe odleci hen! 
Zastanawiam się jakie imię mogła mieć piękna gęsiareczka – Hanna czyli Haneczka, Damroka albo Damroczka, czyli Mroczka, Cylka albo Celinka, Dominika,  może być Niczka, Franciszka czyli Cëska, Wiesława czy raczej Wiesa? Albo rybak kutra z Helu płynący po rybę? Czy aby nie  Mikołaj znany bardziej pod postacią Mikloszka, a  może Pioch? Oj, pewnie św. Piotr by się obraził za tego Piocha. Natomiast niżej podpisany (Bogumił) mógłby występować jako Bóguszk.
                                                                          *
Z Kaszubą, który zna wszystko i wszystkich, który słyszał o Remusie i jego przygodach, który pięknie wyśpiewuje kaszubski alfabet, zatrzymujemy się w Pucku. Tablica z alfabetem, tradycyjną pieśnią kaszubską, dziś by można dodać – kultową, znajduje się w jednej z bocznych uliczek w drodze do kościoła farnego, do portu. Trzeba nauczyć się śpiewu z pokazywaniem – inaczej sam wokal nie ma sensu. On to potrafi. Dlaczego wspominam, że ów cicerone po Kaszubach zna wszystko i wszystkich? Ponieważ każde zdanie zaczyna od słowa: nasz! A więc nasz Hel, nasze morze, nasz Puck, nasza piękna świątynia farna z gotyckiego muru i tym naszym, pięknym barokowym ołtarzem, naszą drogą krzyżową, naszą chrzcielnicą, nasza pucka manufaktura szkła... Nasz generał Haller, nasz generał Unrug, na naszym brzegu, tu po lewej, tam były zaślubiny z naszym morzem. Nasz król Zygmunt August, który uczynił z Pucka bazę królewskiej floty kaperskiej i pierwszym portem wojennym Rzeczypospolitej, o czym przypomina ten nasz kamień i wielka tablica na nim.
                                                                          *
Kaszuby – nasz wielki turystyczny atut. Można ruszyć od południa, z buta. Od Chojnic przez Swornigacie, Widno, Wdzydze, Chmielno, Wieżycę, Wiele, Brusy, Bytów, Ugoszcz, Kościerzynę, Kartuzy, Wejherowo, Ostrowo, odpocząć, napić się wody ze źródełka i dalej, na półwysep do Helu, przenikać do krajobrazu, stać się jego częścią... Naszego krajobrazu.

Tekst i fot. Bogumił Drogorób  



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LupusTreść komentarza: Narazie zabawa. Oglądaliśmy rzuty. Grzmi tylko oszczepniczka małolatka U-14. Za rok prawda o potędze wyjdzie albo nie. Kto wejdzie na bieżnię, ten jest lekkoatletą, a ten kto z nimi jest na bieżni jest trener z nazwy. Data dodania komentarza: 16.05.2023, 20:44Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Sukcesy brodnickich biegaczyAutor komentarza: KuracjuszkaTreść komentarza: Ale NUMER opisał super Redaktor Bogumił! A tak naprawdę - to z czekaniem do sanatorium - to też numer i to w kolejce długiej! A tyle dajemy na NFZ, by zdrowym być i marzyć, by mieć wciąż te dzieścia lat.. kuracjuszka, ale jeszcze bez numeru.....Data dodania komentarza: 11.05.2023, 20:13Źródło komentarza: Sanatoryjny numer 4457Autor komentarza: joko Treść komentarza: Niech się wasz trener nie chwali . Słyszałem ze dawniej jemu wszystkie plany przysyłał i był na obozach jakiś trener z Iławy. Dlatego w mukli miał nawet mistrzów Polski na 400m i w sztafetach. Teraz leci na jego planach, ale wyników medalowych to oni od 6 lat nie mają, bo z tego trenera zrezygnował. Mukla ma nawet dobry do LA stadion a lepiej żeby miała dobrego trenera do medali. Chyba że wpadnie mu jakiś zawodnik co był już mistrzem Polski, to może zrobi z niego mistrza województwa. Data dodania komentarza: 09.04.2023, 09:00Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: lolek Treść komentarza: Mierne ta wyniki latem mieliścieData dodania komentarza: 08.04.2023, 20:30Źródło komentarza: Lekkoatletyka. Pot i ciężka pracaAutor komentarza: WiKTreść komentarza: Życzę powodzenia i zachwyconych gości. Oczywiście ciekawa jestem jak kaczka się udała?Data dodania komentarza: 07.04.2023, 23:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kasząAutor komentarza: CzesiaTreść komentarza: Super Wiesiu! Takie danie po nowemu zrobię na te Święta, bo do tej pory głównym dodatkiem był ogrom jabłek... Dzięki za przepis.. Dam znać, jak smakowała gościom... pozdrawiam już z apetytem! CzesiaData dodania komentarza: 07.04.2023, 17:17Źródło komentarza: Kaczka faszerowana kaszą
Reklama
Reklama