W najczarniejszych myślach nie przewidziałam, że w mojej Polsce, kraju wciąż leczącym rany krwawej okupacji, niszczącej naród i kulturę polską, odrodzi się faszyzm. Co gorsza - wspierany przez władzę, która o zgrozo, właśnie faszystom przyznaje miano prawdziwych patriotów. Po ostatnich wydarzeniach już chyba nikt nie ma wątpliwości, że byli ONR-owcy i rządzący współpracują w najlepsze.
Obóz Narodowo-Radykalny
to Polska skrajnie prawicowa, nacjonalistyczna organizacja, która od 2005 r. działa jako sieć ogólnopolska. Członkowie ONR nie tylko często zachowują się brutalnie, ale przede wszystkim promują rasizm, szowinizm i mowę nienawiści. Jego przeciwnicy bezskutecznie walczą o delegalizację. Jedno co dotąd udało się osiągnąć, to wyrok SN, który mówi, że ONR można nazywać organizacją faszystowską. No cóż, mają to na co sami zapracowali stosując symbole i nazwy przedwojennych faszystów. Nie przyznają się do tego. Ale co by nie mówili, to wartości, które im przewodzą: Bóg, Honor, Ojczyzna, Rodzina pozostają w dużej sprzeczności z ich działaniami. Widać to podczas Marszy Niepodległości, np., gdy grupa narodowców w Empiku wywracała książki noblistki Olgi Tokarczuk, czy rzucanie biało-czerwoną flagą i głupie tłumaczenie Bąkiewicza, że to była czerwono-biała flaga Maroka. Pewnie chodziło mu o Monako, ale to szczegół, on nie musi mieć wiedzy, wystarczy, że ma silnego kopa i donośny głos. Także pełen nienawistnych treści marsz ONR w Białymstoku, gdy zapowiadano wieszanie na drzewach na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych obnaża ich prawdziwe oblicze. A podpalenie mieszkania tylko dlatego, że piętro wyżej wisiała flaga Strajku Kobiet, to w imię Boga, czy honoru? A może wyrywanie płyt chodnikowych, czy obchodzenie przez neonazistów urodzin Hitlera, to też jest obrona wartości pod hasłem Bóg, Honor, Ojczyzna?
Organizacje narodowców
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Straż Narodowa od lat są pupilkami władzy i służą jej do załatwiania niewygodnych sytuacji. W zamian dostają najwyższe dotacje z Funduszu Patriotycznego, utworzonego przez Morawieckiego. Pieniądze te mają pomóc realizować politykę pamięci historycznej i dziedzictwa Polski.
Jak w rzeczywistości wygląda dbałość o tę pamięć i szacunek dla bohaterów, walczących o wolność Ojczyzny przekonaliśmy się na manifestacji w Warszawie. Bąkiewicz z grupą swoich żołnierzy, nie uszanował nawet bohaterów II wojny światowej i także ich wystąpienia zagłuszał, gdy przemawiali do zebranych na Placu Zamkowym tysięcy zwolenników Unii Europejskiej.
Władza nie lubi Unii
bo ta zmusza do stosowania prawa. Nie lubi też wolnych mediów, bo patrzą jej na ręce, gdy np. publiczne pieniądze wydaje bez kontroli (dali sobie takie prawo). Tym bardziej, że ta kasa przepada w czarnej dziurze, złupiona przez „tłuste koty” z państwowych spółek i „budowniczych” strategicznych inwestycji i zakupów. Dodajmy do tego wydatki na Bąkiewicza i mury na granicy z Białorusią. Idzie w miliardy. Żal, że nie np. na drogi, gdzie giną setki ludzi. Tak bez naszej zgody, ale za nasze pieniądze, buduje się fortuny pachołków Jarosława i siłę faszystów. Jednak, to nie graniczne mury i zasieki są najgorsze, a te zbudowane, także przy pomocy byłych ONR-owców, między Polakami. Mamy dość! Narodowców na piedestale też.
Milczenie jest złotem, a darcie mordy
tej niezdradzieckiej, jest fortuną. Nacjonaliści Bąkiewicza z tego co ustalono, już dostali 3 miliony, a dostaną więcej. Za taką kasę, ukryci pod wzniosłymi hasłami, zbrukają każdą świętość. Dziecko uchodźcy, manifestującą kobietę, czy żołnierza AK.
Milcz, chamie skończony! Do Bąkiewicza zagłuszającego jej wystąpienie na Placu Zamkowym mówiła wzburzona Wanda Traczyk-Stawska. Milcz, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Milcz! Nie zamilkł.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze