Dwojga imion: Jadwiga Maria Drogorób z domu Szczepańska, urodzona w 1950 roku, magister archiwistyki, przed laty przeniosła się z całą rodziną z Torunia do Brodnicy, gdzie rozpoczęła pracę w Urzędzie Miasta.
Rodzina była najważniejsza: syn na studiach, córka w liceum, mąż redaktor w toruńskich i ogólnopolskich gazetach. Prywatnie literat m. in. autor świetnych opowiadań. Trzeba było czasu, żeby poznać Jadwigę nazywaną przez męża Maryjką. Była osobą zasadniczą, spokojną obserwatorką. Wydawała się zdystansowana do otaczającej rzeczywistości. W istocie głęboko ją przeżywała, a jej wypowiedzi były przemyślane i ważkie. Jadwiga odznaczała się ogromną pracowitością i poczuciem obowiązku. Prywatnie, gościnny dom Jadwigi Marii i Bogumiła był przyjaznym miejscem, w którym zawsze mogłam liczyć na wsparcie, szczególnie po śmierci mego męża.
W Stowarzyszeniu Osób Niepełnosprawnych Od Nowa Jadwiga pojawiła się przed kilku laty, kiedy dotknęła Ją choroba nowotworowa. W trakcie pierwszego leczenia i późniejszych nawrotów nie traciła czasu i energii na użalanie się nad sobą, tylko wspierana przez bliskich dzielnie walczyła o zdrowie. Nie wycofała się z życia rodzinnego ani ze Stowarzyszenia. Od kilku lat intensywnie działała w Zarządzie, pełna zapału i pomysłów na pozytywne rozwiązywanie problemów, a również w pracy nad rozwojem OdNowa. W Stowarzyszeniu nie tylko pomagała podejmować trudne decyzje ale osobiście zajmowała się przygotowaniem promocji naszej działalności na jego 15-lecie. Z grupą koleżanek trzykrotne przygotowywała konferencje zorganizowane pod wspólną nazwą Godna Starość. Wspomagała także koleżankę prowadzącą naszą kronikę. W działalności tej nie przeszkadzały Jadwidze coraz większe ograniczenia w poruszaniu się. Brała udział w imprezach i wyjazdach integracyjnych, w których coraz częściej towarzyszył jej mąż, Bogumił, przyjaciel i sympatyk OdNowa. Jadwiga nigdy się nie skarżyła na dolegliwości, a pytający najczęściej słyszeli „Jest dobrze”. Wydawało się, że Jej sytuacja zdrowotna jest stabilna. Jeszcze 17 września żegnała z nami lato nad Bachotkiem. Kibicowała koleżankom w zabawnych zawodach sprawnościowych. Było też przyjacielskie gadu gadu, spacer po pomoście i ognisko. A nawet zaświeciło nam słońce po kilku deszczowych dniach.
Droga Jadwigo byłaś dzielną, wspaniałą osobą, wspaniałą kobietą, koleżanką, przyjaciółką. Osobą którą poznaje się i docenia w pełni wtedy, kiedy jej zabraknie. Ciebie już nam brakuje. W hymnie Amazonek jest taki fragment „Tylko daj mi Panie skrawek nieba i nic więcej, i nic więcej mi nie trzeba”.
Żegnaj kochana, Pan już wyznaczył Ci skrawek nieba, bądź tam szczęśliwa.
W imieniu Koleżanek z Od Nowa
Urszula Derlicka, prezes
Napisz komentarz
Komentarze