Od kilku miesięcy, niektóre branżowe związki zawodowe, ostrzegały przed jesiennymi strajkami. Przez wiele tygodni na drogach demonstrują już rolnicy, także protest rozpoczęli ratownicy medyczni. 10 września w ramach protestu na ulice Warszawy wyszli pracownicy sądów i prokuratur.
Pracownicy sądów i prokuratur dotychczas protestowali przed budynkami, w których pracują. Te akcje nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Dlatego, zmuszeni bardzo złą sytuacją finansową, a także fatalnymi warunkami pracy, aby ich głos był bardziej słyszalny wyszli protestować na ulice stolicy. Demonstrujący ubrani w czerwone stroje, nieśli transparenty z hasłami: "Dość pracy za grosze, żądamy godnych płac", "Te pieniądze nam się po prostu należą", "Stop zamrożeniu płac", "Bez nas sądy nie istnieją".
Przed budynek Sądu Rejonowego w Brodnicy
z podobnymi hasłami 10 września, w ramach wsparcia koleżanek i kolegów idących w ogólnopolskim czerwonym marszu wyszły pracownice i pracownicy brodnickiego sądu i prokuratury.
- Tak jak nasze koleżanki i koledzy z sądów i prokuratur w całym kraju, my także domagamy się 12-procentowych podwyżek - mówiła, w imieniu pracowników brodnickiego sądu, Karolina Klufczyńska. - Nasze pensje od kilku lat stoją w miejscu. Rząd po raz kolejny chce zamrozić środki na nasze podwyżki, na co my się nie zgadzamy. Domagamy się także zwiększenia liczby etatów, by usprawnić funkcjonowanie sądownictwa i prokuratury - dodała na zakończenie urzędniczka sądowa.
Pracownicy administracji sądowej i prokuratorskiej nie pierwszy raz w ostatnich kilku latach demonstrują swoje niezadowolenie z powodu niskich wynagrodzeń i trudnej sytuacji kadrowej w polskich sądach i prokuraturach.
Czy ten protest przyniesie korzystne rozwiązanie, czas pokaże?
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze