Dzięki luzowaniu obostrzeń pandemicznych brodniccy wielbiciele muzyki i pieśni poetyckich mogli uczestniczyć w V Spotkaniu Bardów "Herbata u Bułata", które odbyło się w ostatnią niedzielę, w sali wielkiej Pałacu Anny Wazówny.
Od ponad roku żyjemy w warunkach pandemii, które uniemożliwiały osobiste uczestnictwo w życiu kulturalnym i sportowym. W ostatnim czasie zanotowano spadek zachorowań na Covid 19, w związku z tym rząd wprowadza regulacje dotyczące luzowania obostrzeń.
Mimo poluźniania wymogów pandemicznych obecność na koncertach odbywa się w reżimie sanitarnym. Po zapoznaniu z regulaminem imprezy brodniczanie mogli spokojnie spotkać się przy muzyce i piosenkach. Miejscowi melomani, zgodnie z obostrzeniami, po brzegi wypełnili salę wielką Pałacu i po raz piąty znaleźli się na poetyckim szlaku, by nie tylko słuchać, ale także razem z artystami śpiewać piękne i znane pieśni Okudżawy, Cohena, Wysockiego, Brala, Jaromira Nohavicy, Edith Piaf czy Aleksandra Rozenbauma.
- Kochajmy artystów, bo oni przynoszą nam radość i szczęście - powiedziała Zdzisława Marciniak, dyrektor Wydziału Współpracy Zewnętrznej i Informacji, która w imieniu Burmistrza Jarosława Radacza witała artystów i mieszkańców Brodnicy, uczestniczących w koncercie.
W związku z nadal obowiązującymi obostrzeniami sanitarnymi w Polsce i w innych krajach Europy i świata, organizatorzy imprezy: Urząd Miejski w Brodnicy i Firma SUN - DAY na tegoroczną „ Herbatę u Bułata” zaprosili tylko artystów krajowych: Tomasza Kordeusza, Jarosława Jar Chojnackiego, Łukasza Nowaka i Marcina Snokowskiego, a także Zespół Nadziei Maleńka Orkiestra pod artystycznym kierownictwem Jacka Beszczyńskiego – toruńskiego barda oraz brodniczankę Marinę Marciniak i jej przyjaciółkę Tetianę Doroszenko.
Goście wieczoru, wysokiej klasy muzycy, pieśniarze i piosenkarze, przybyłej do Pałacu Anny Wazówny publiczności dostarczyli sporą dawkę dobrej muzyki, humoru, a także wzruszeń. Z kolei widownia, wyraźnie stęskniona za spotkaniami z artystami, nie szczędziła im gromkich braw i owacji na stojąco.
Podczas trwającego prawie trzy godziny koncertu każdy mógł znaleźć dla siebie coś wyjątkowego. Wiele osób zachwycało się występem Jarosława Jar Chojnackiego, śpiewającego m.in. poezję Krzysztofa Cezarego Buszmana. Innym, do gustu przypadł duet akordeonowo gitarowy Łukasza Nowaka i Marcina Snokowskiego i jego autorska „Modlitwa” . Wiele serc zdobył także Tomasz Kordeusz, śpiewający mocnym głosem gitarzysta. Jak zwykle zachwycał Jacek Beszczyński i w jego wykonaniu piosenki mistrzów Wysockiego i Bułata Okudżawy. Sporą niespodziankę widowni sprawiła brodnicka artystka Marina Marciniak, która tym razem oprócz cudownego śpiewu akompaniowała sobie grą na fortepianie. Duet dwóch przyjaciółek Mariny i Tetiany, które zaśpiewały a cappella ludową piosenkę ukraińską, także wywołał prawdziwą burzę oklasków. Wieczór przy muzyce i herbacie, mimo lejącego się z nieba żaru, był ze wszech miar udany. Ale wiadomo, wszystko co dobre też ma swój koniec.
Wspólnie z wszystkimi występującymi muzykami, piosenką dla przyjaciół, ten wspaniały koncert zakończył Jacek Beszczyński z serdecznym przesłaniem: oby więcej nadziei w nas było, dbajmy o to, aby zawsze choć maleńka jej iskierka tliła się w nas.
Tekst i fot. Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze