W dobie pandemii spotkania towarzyskie i tzw. nocne Polaków rozmowy przeniosły się do Internetu. Istnieją tam setki, a może tysiące różnych grup zainteresowań. Sporą i dość specyficzną część tych wirtualnych zbiorowości stanowi grono wpierające partie, konkretnych polityków, różne instytucje państwowe i kościelne. Żeby nie było za słodko dla przeciwwagi powstały grupy, które nie popierają, a wręcz przeciwnie krytycznie odnoszą się do wyżej wymienionych urzędów i osób. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że są to gremia, gdzie można dać upust swojemu słowotwórstwu, zwłaszcza, gdy ma się „lewe” konto.
Podczas minionego weekendu
na jednym z portali wywiązała się dyskusja na temat moralności w polityce. Zaczęło się od pytania: jak to możliwe, że nazista został dyrektorem oddziału IPN i dopiero po licznych protestach został odwołany?
*Władza od dawna brata się ze środowiskami nazistowskim, padła odpowiedź. I nieważne było, że działacz ONR Greniuch w przeszłości organizował manifestacje, które miały na celu m.in. czczenie pamięci antysemickich działań. Ta decyzja wzbudzała ogromne oburzenie i protesty wśród żyjących więźniów Gross Rosen, historyków i zwykłych obywateli. Nominacja ta odbiła się krytycznym echem na świecie.
* Ktoś pisał, że żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo decydować, kogo i na jakim stołku sadzamy.
* Ale Beata Kempa z mównicy w Brukseli krzyczała, że Unia odebrała nam suwerenność. To zabrała, czy nie, pytał Max.
* Ktoś zapytał po co nam politycy, którzy na europejskiej arenie swoim zachowaniem przynoszą wstyd?
* No właśnie. Poza tym, dlaczego od kogoś, kto zniewolił nasz kraj, europosłowie z PiS biorą pokaźne sumki w euro, dziwiła się Ula.
* Odpowiedzi na te wpisy były skrajnie różne od takich, że im się należą, do ***** ***.
* Jeszcze ktoś dodał, że w polityce zagranicznej władza wypada dość cienko. Za to na jej utrzymanie pieniądze płyną szerokim strumieniem.
Im więcej osób
włączało się do dyskusji, tym większy był jej zakres. Odbiegając, ale tylko pozornie, od polityki zapytano po co nam władza, która wydaje miliony na film o Zenku Martyniuku i dlaczego to jemu rządowa TV funduje koncert w Teatrze Wielkim? Czy nie ma bohaterów z życiorysami zasługującymi na sfilmowanie? Czy nie ma artystów z najwyższej półki, którzy mogliby występować na deskach prestiżowych scen? Odpowiedzi były różne, ale przeważały te w stylu: jaka władza taka kultura.
* Świat staje na głowie, napisała M.. Pada gospodarka, ludzie tracą pracę, umierają w pogoni za lekarzem, a rząd kolejny raz zajmuje się sobą, a nie tym jak pomóc obywatelom. Najpierw, gdy w Polsce zaczynała się epidemia nic się nie liczyło, tylko wybory na które, jak w błoto wyrzucono dziesiątki milionów zł. Potem w lecie zamiast przygotować się na jesienny atak Covid 19, robili roszady na stołkach. Jesienią walczyli z kobietami spod znaku błyskawicy i z Unią, która wypłaty pieniędzy uzależnia od stanu praworządności. Teraz na szczytach władzy znów się żrą i znów o stołki. Obywateli zostawiono samych sobie. Z powodu drastycznych podwyżek cen oraz nowych danin dla państwa, wielu z nich już nawet nie próbuje związać końca z końcem.
* Ktoś zapytał po co nam politycy, którzy myślą tylko o swoim dobrostanie, a obywateli mają gdzieś i gdzie jest i co robi opozycja?
* Opozycja też zajmuje się sobą i swoimi stołkami. Podczas kadencji zmienia partie i mówi, że jest ok. Nie jest. I nie widać szans na poprawę.
* A co robi prezydent, gdy rząd się rozpada, a obywatele tracą grunt pod nogami? Może próbuje pomóc w rozwiązaniu problemów?
* Prezydent szusuje na nartkach.
Odpowiedzi pod tym wpisem nie nadają się do publicznej prezentacji. Może jedynie te, które mówią, że pewno lepiej, że PAD nie podejmuje żadnych decyzji.
Pytanie o moralność w polityce pozostaje otwarte.
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze