Jarosław Witkowski
Pod ochroną
Mały wróbelek zasnął na moim ramieniu.
Żeby go nie zbudzić, usiadłem w starej lipy cieniu.
Pewnie jak się wyśpi, odleci do swojej rodziny,
jednak miło jest go gościć, nawet z pół godziny.
Wiem, że z nim nie porozmawiam,
ale czuję, że jest mu bezpiecznie.
To takie dziwne spotkanie,
które nie będzie trwać wiecznie.
Może za jakiś czas,
znów usiądzie na moim ramieniu,
tylko czy nadal będzie stara lipa,
która ukryje nas w cieniu...
fot. Pixabay
Napisz komentarz
Komentarze