Kilka dni temu jechałam taksówką. Chcąc nie chcąc wysłuchałam pełnego złości monologu kierowcy. Ja za PiS nie głosuję, bo oni kłamią, poniżają ludzi z LGBT i kradną - mówił. Ale opozycji to też się w głowach poprzewracało. Wciąż krytykują władzę. A sami g..no robią. Nawet nie próbowałam przekonywać, że Platforma atakowana przez PiS, broniąc się odpowiada tym samym. Ale w duchu przyznawałam rację kierowcy. Tym bardziej, że ostatnio to nie jedyny taki głos pod adresem PO.
Nasze wybory
My sami lepimy swoje światy i sami wybieramy postaci, które będą odgrywać w nich główne role. Ja też wybrałam kierunek w jakim chcę iść i z kim mi będzie po drodze. Nie żałuję wyboru. Ale prawo do złości mam.
Już opadły największe emocje po wyborach na prezydenta RP. Po tamtej powyborczej nocy, mimo przegranej, ale wciąż z widokami na lepsze jutro, zostało niewiele. Stopniowo gasł entuzjazm, a nadzieja na zmiany tli się już tylko małą iskierką. W miejsce świetlanych widoków na przyszłość, rysowanych przez naszego lidera, weszło rozczarowanie i osamotnienie.
Mimo to nadal, a po ostatnich pomysłach władzy jeszcze bardziej, mamy dość. Myślę o planowanej przez rządzących ustawie o bezkarności, czyli pisanie prawa "pod siebie", które zakłada utworzenie norm, pozwalających władzy na unikanie konsekwencji za nieprawne decyzje podejmowane w czasie pandemii. Ciekawe, prawda? W majestacie prawa można by ile się da bezkarnie robić przekręty. Póki co sprawa z tą ustawą przycichła.
Pilnie poszukiwany?
Przycichł też Trzaskowski, który zmobilizował miliony i tak pięknie na wiecach przedwyborczych jednoczył Polaków. Uzyskał olbrzymie poparcie i mandat zaufania. Wówczas w przedwyborczy czas był jednym z nas. Też miał dość i też chciał zmian. Obiecywał, że zrobi wszystko, by pracować nad zszyciem Polski. By nauczyć nas na nowo ze sobą rozmawiać. Jest na to olbrzymia szansa, 10 milionów głosów, to naprawdę zobowiązuje - mówił na powyborczej konferencji. W związku z tym mam pytanie, gdzie jest obiecana Nowa Solidarność? Czy ją także pokonała pęknięta rura? W stolicy, prawie dwumilionowym mieście, ciągle będą jakieś wypadki jak ten z autobusem na moście, czy z awarią Czajki. Ciągle będą oczekiwania mieszkańców i instytucji. To było wiadome przed wyborami. Dlaczego dopiero teraz zwykła codzienność stanowi problem?
Wyszło jak zwykle
Zmiana pokoleniowa na szczycie władzy, która dokonała się w PO dawała nadzieję na zryw i wiatr w żagle dla największej partii opozycyjnej. Jak jest, każdy widzi. Słowa, słowa i pohukiwania na PiS. Wielu obserwatorów sceny politycznej mówi, że pozytywnych zmian nie widać. Opozycja jest pogubiona, bez programu dla partii i Polski. Młodzi parlamentarzyści zostawieni sami sobie. A to oni mieli być motorem i łącznikami z Polakami stojącymi na progu dorosłości, których na serio należy zainteresować życiem społecznym i politycznym kraju. Czy zmarnuje się potencjał ponad 10 mln ludzi, których porwał Trzask?
Obudź się opozycjo
i nie mów już o tym jak: haniebny jest projekt ustawy o bezkarności dla władzy. Nie mów o europośle Czarneckim, który z narażeniem życia jeździł w tę i z powrotem z Jasła do Brukseli samochodem, którego nie miał. Nie strasz Kaczyńskim, bo dziś, to on sam boi się własnego cienia. W koalicji rządzącej się kąsają, ale krew się nie poleje. Władza znów nie zajmuje się problemami obywateli, a sobą. To obnaża jej słabość. Opozycja powinna to wykorzystać.
Przed wyborami wołaliśmy: obudź się Polsko. Obudziły się miliony. I co z tego wynika? Ucieka czas na rozmowy, na które czekają ludzie także tam, gdzie dociera tylko kłamstwo PiS. To wschód i południe Polski. PO miała być wszędzie, a nie widać jej nigdzie. Wyjdźcie do obywateli. Trzeba rozmawiać z wyborcami. Póki co dajemy radę. Ale …
Wiesława Kusztal
Napisz komentarz
Komentarze