DKF „Brodnica” zaprasza 18 września o godz. 18.00 na projekcję długo wyczekiwanego filmu pt. "Człowiek delfin”. Przyjdź koniecznie w maseczce.
„Siedzę na platformie. Zamykam oczy. Mój oddech coraz bardziej spowalnia, zaczynam odzyskiwać mój wewnętrzny spokój. Jestem gotów”. Niedługo Jacques Mayol zejdzie pod powierzchnię wody bez żadnego sprzętu. Zbliżając się do dna oceanu nie wiedział, że oprócz ciała ciągnie za sobą także całe swoje życie. Pobijanie rekordów kojarzy się z Księgą Guinessa, jednorazowym świętem, zdarzeniem, które przeminęło tak szybko, jak nastąpiło. W taki sposób sukces Jacquesa Mayola ukazuje słynny „Wielki błękit”. „Człowiek delfin” opowiada o tym, co zostało tam pominięte.
Punkt kulminacyjny w życiu Mayola. nadszedł 29 listopada 1976 roku, w okolicach wyspy Elba. Po trzech minutach i czterdziestu sekundach pełnych napięcia, czujnego wzroku lekarzy i asystujących nurków Jacques Mayol wynurzył się spod wody, ustanawiając nowy światowy rekord we freedivingu – 100 metrów. Od tego momentu sława zaczęła przejmować kontrolę nad jego życiem. Był tak oddany wodzie, że inne symultaniczne sfery życia pozostawały niczym szczury na lądzie. Reżyserowanie podwodnych porno dla pieniędzy, rodzina pozostawiona sama sobie, pogłębiająca się pod koniec życia depresja.
Wypowiedzi sportowców, ludzi, którzy z nim współpracowali, świadczące o jego geniuszu, kontrastują z wypowiedziami jego córki, która nie przeczy jego oddaniu, jednak przypomina o samotności, na jaką skazał założoną przez niego rodzinę. Sam film zawiera także wątek „Wielkiego błękitu”. Po jego premierze Jacques Mayol zaczął zmierzać ku bezkresnej ponurej głębi postępującej depresji.
„Człowiek delfin” / „Dolphin man”, eżyseria: Lefteris Charitos, Produkcja: Francja, Grecja, Japonia, Kanada, 2017, Czas trwania: 79 minut.
Opr. (v)
Napisz komentarz
Komentarze