Pytają mnie co znaczy: spowolnienie?! Jak to ująć? Z czym to się je? Też słyszałem gdzieś, ktoś coś tam… Wiem, ze źródeł nieobiektywnych, że spowolnienie to jeszcze nie kryzys. Kiedyś też słyszałem, że strajki, to nie strajki, tylko przerwy w pracy.
Zgłębiłem więc temat, uznając, że najlepiej obrazowo trzeba, przykładami wyjaśnić. Dajmy na to autostrada A1, z Rusocina pod Gdańskiem do Gorzyczek przy granicy z Czechami. Jedziesz z tego Rusocina trzy dni, bo jedziesz w korku. Zamiast dziś być we Wiedniu, jesteś po kilku dniach, bo dopiero od Ostrawy przez Ołomuniec, Brno idziesz jak przecinak. Wychodzisz - jednym słowem - ze spowolnienia.
Albo taki przykład - dostaję list od czytelnika, który pisze: szanowny panie redaktorze, piszę do pana powoli, bo wiem, że pan wolno czyta… I już wiadomo o co chodzi.
Jest też element poetycki, zawarty w słowie: spowolnienie. Oto Johann Wolfgang von Goethe, niesiony w lektyce na szczyt sudeckiego Strzelinka odzywa się do niosących: langsam, langsam, aber sicher. A wszystko po to, żeby na Strzelinku poetycko zachwycić się: wunder landschaft!!!
Na tym polega spowolnienie.
BD
Napisz komentarz
Komentarze